Mistrz Gry - 2013-02-17 10:45:22

Jak w temacie. Wyjaśnienia i PL później.

Thaddeus - 2013-02-17 11:43:33

3 w mojej ocenie to przeciętna misja, więc na pewno nie zła. Hmm, wydawała się raczej prosta jak cep. Fajny był epizod z innym wymiarem, którego nikt (chyba <patrzy nienawistnie na Felsarina>) się nie spodziewał. Z przygód jakie mieliśmy, ta zrobiła na mnie chyba najmniejsze wrażenie.

Dodam też, że jestem niezadowolony z mojej postaci, która dosłownie NIC nie zdziałała w walce. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle :)

Czekam z utęsknieniem na PL...

Ivvan - 2013-02-17 12:00:15

Ja za to mogę powiedzieć że to najlepsza w jaką do tej pory grałem. To dlatego, że nie miałem dosłownie do czego się przyczepić. Co było dla mnie ważne, to że w tej przygodzie na prawdę mogliśmy robić co tylko chcieliśmy. MG dopasowywał scenariusz pod nasze decyzje. Może to moje subiektywne odczucie ale wg. mnie tak właśnie było. Nie wiem jak ta przygoda wyglądała w jego założeniach ale to co zrobił stworzyło jedną spójną całość bez zbędnego naciągania faktów. Przygoda jedynie na początku wyglądała na prostą a tu bez przerwy nowe zwroty akcji, nowe wątki. Dla kończyła się co najmniej dwukrotnie. Raz jak już Eyeden z Felsarinem zdobyli miecz w jaskini. Pomyślałem sobie.."no dobra widać to był jakiś łącznik do innych przygód" Za chwilę jednak opcja z grobem Locka. Tutaj udało nam się zdobyć artefakt. Fajna akcja z plemieniem, kradzieżą, utratą talentów przez Ivvana. No i podróż do domu i myślałem że to znowu koniec a tu moje zdziwienie, kiedy zamiast w domciu bohaterowie lądują w innym wymiarze! Tu było cudownie. Miałem wrażenie że mamy swój plan a dodatkowo MG podpowiadał nam co robić kibicując naszym działaniom za pomocą bnów. Perfekt interakcja! No i potem fartowne rzuty mojego "beztalencia". Super walka z oboma magami.
Ponadto w całej przygodzie mój bohater mógł sobie poużywać złodziejskich umiejętności. Dla mnie to mega ważne!

No i na koniec pytanie: Czy to że nie utraciliśmy w końcu przygody miecza było tylko ukłonem mg w stronę graczy czy Łysy na prawdę nie miał zamiaru nas atakować w wąwozie?

Azathaar - 2013-02-17 12:00:19

Dałem 6 - a dlaczego?
Pierwszy i najbardziej oczywisty argument - jest dobrze znany MG, gdyz nie raz o tym rozmawialiśmy - to fakt, że dotychczasowe przygody w wielu momentach przewyższały doświadczenie naszych bohaterów, co w rezultacie prowadziło do tego, że po takich przygodach niejednokrotnie czułem jak Azathaar jest po prostu do dupy. Piję tutaj w szczególności do walk i kulminacyjnych momentów, których powodzenie zależało od rzutu kostką - którego wynik musiałbyć w górnej granicy mozliwosci bohatera.
Fabularnie dosyć prosto, (w moim przekonaniu) liniowo - w rezultacie: dupy nie urywa. Jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze przygody gdzie bohaterowie (prawie) wszystko robią nieudolnie albo źle, mogę z pełną odpowiedzialnoscią powiedzieć, że właśnie tego mi brakowało! :)

W rezultacie myślę, że po prostu raz na jakis czas przygoda o podobnym stopniu trudności (w dalszym ciagu piję do mechaniki gry) powinna spotkać całą tą pokręconą drużynę :D Albo...
...znormalizować pewne standardy w wiekszości przygód i unikać sytuacji, w których "rusza na Was tuzin horrorów...ale przecież jesteście bohaterami" ;)
Peace!

Thaddeus - 2013-02-17 12:09:07

O, jeszcze info, że miecz został wydany na pogrzeb Locka uważam za fajny i kompletnie nieoczekiwany zwrot akcji!

Patrząc na nasze oceny coraz bardziej wierzę w teorię, że ocena jest wprost proporcjonalna do tego, jak sobie radziliśmy w walce.

Mistrz Gry - 2013-02-17 12:49:53

No właśnie nie bardzo umiem się ustosunkować do zarzutów(?) czy może sformułowań, że ta przygoda była liniowa. Bo była i nie była. Fakt poszliście głównie moim wątkiem, ale... brałem pod uwagę fakt, że jak w klasztorze stwierdzicie że wracacie do obozowiska żeby powiadomić Flinta gdzie jest miecz i możecie po niego ruszyć to wszystko potoczy się inaczej. Działania w innym wymiarze, pomysły z końmi i nie zabicie Łyssego też były Waszą inicjatywą.
Tak więc w pewnym sensie była liniowa, a w pewnym nie.
Była to faktycznie taka przygoda na lekki odpoczynek od główkowania, a jej koncept miał opierać się na tym, że kiedy bohaterom już już wydaje się że mają miecz, okazuje się że trzeba zrobić coś jeszcze.
I teraz jeszcze jedna kwestia - Wasi przeciwnicy byli z 7 poziomu! Tak więc wcale nie byli słabsi od poprzednich :D
Cieszę się jednak że przygoda się podobała - ja nie ma zastrzeżeń, no może nie licząc akcji z opuszczeń wioski. Dobro Barsawii, dobrem Barsawii ale Bohaterowie tak nie robią. Trochę mi się szkoda zrobiło tych wieśniaków. Ale nieważne.
Co do PL, jakoś po południu wyślę. Paweł tylko niestety z racji tego, że Thadd zaczął grać od środka przygody jego liczba PL będzie odrobinę mniejsza.
No i nie bardzo wiesz jak podzielić punkty za magów. Czy dać każdemu po równo - co nie będzie fair. Czy według zadanych obrażeń - co też nie będzie fair - bo Ci co wzięli na siebie falę uderzeniową albo gaz też sie do zwycięstwa przyczynili.

Thaddeus - 2013-02-17 13:09:46

Opuszczenie wioski - ja jak zwykle podejrzewałem jakiś podstęp mieszkańców, albo że Łyssy przegrupuje oddział i postanowi wrócić. Albo, że orki wpadną na rekonesans. To chyba było fabularnie usprawiedliwione?

Co do dzielenia PL, ja zawsze byłem za dzieleniem wszystkiego po równo. A może zrób tak: podziel po równo to co było za magów, a tym, którzy dokonali się jakichś heroicznych czynów (czyli zapewne Ivvan, Az, może Eyeden... i koniecznie sobowtór Aza! :D) dołóż jakąś pulę PL ekstra?

Mistrz Gry - 2013-02-17 13:15:24

Tak byłoby, ale tak samo atak na Was w ciemnościach. Łyssy jednak zachłysnął się wolnością i miał to gdzieś :)
PS. ksywka Łyssy to jeden z bohaterów powieści Krajewskiego - zupełnie inny od tego.
O nawiązaniach już mi się nie chce pisać, ale trochę ich było.

Thaddeus - 2013-02-17 13:22:35

A widzisz, ale mieszkańcy zaznaczyli, że grupa Łyssego się rozdzieliła, więc przyjąłem, że na razie stanowią mniejsze zagrożenie. Poza tym znowu zabrakło porozumienia co do otoczenia. Wyobrażałem sobie trawiaste wzgórza, a tu nagle jakiś wąwóz, którego nie dało się ominąć? Ze swojej strony chciałbym prosić by następnym razem wyraźnie zaznaczać w opisach znaczące elementy rzeźby terenu, jak np. dwumetrowe trawy. Zaoszczedzi mi to wiele frustracji :)

Eyeden - 2013-02-17 14:52:36

Zdecydowane i zasłużone 6/6 !!!  :)

Jestem zachwycona tą przygodą. Gdyby była taka możliwość utworzyłabym save'a na początku i zagrała jeszcze raz! Ilość zaskakujących momentów, sam charakter typowej przygodówki z podróżą, "smokiem", skarbem, tajemniczym przewodnikiem i innym wymiarem to wszystko dało niesamowity efekt.

Z perspektywy czasu stwierdzam że nawet ciamajdowatość Eyeden świetnie wypadła. Dziewczyna nie radziła sobie z żadnym powierzonym jej zadaniem. Dostała opieprz od dowódcy, nieudolnie śledziła Thada, potem o mało się nie utopiła i zgubiła orczego jeźdźca w polu :) Na szczęście w wielkim finale ta łamaga pokazała na co ją stać (Igor, uwielbiam Cię za rozerwaną tchawicę iluzjonisty :D nie obrażę się jeśli to się stanie popisowym numerem Eyeden -jej osobistym podpisem ^^ ).

Moim zdaniem misje takie jak ta, podnoszą morale Graczy. Zgodzę się z Krzysztofem -dzięki takim przygodom widzimy że nasze postacie nie są jakimiś niedołężnymi półmózgami, tylko walczą do końca, nie poddają się i w dodatku potrafią z sukcesem wykorzystywać swoje talenty.

Motyw z innym wymiarem, Tam, Mordorem... czy jak to nazwać... -szalenie udany! Bohaterowie odcięci od wszystkiego co znają, chcą walczyć mimo że nadzieja na powrót jest nikła. Gdy dowiedzieliśmy się od szamana że rany w tym wymiarze goją się wolniej, przez chwilę myślałam że wszyscy staliśmy się zwykłymi Dawcami Imion bez talentów i umiejętności.

Co do wioski i pozostania u uratowanych na jedną noc. Jak dla mnie nie było możliwości pozostania. Jednak misja była priorytetem i wygnanie bohaterów do innego wymiaru nie było wytłumaczeniem. Tym bardziej że mieliśmy świadomość obecności orczego oddziału. Rozumiem że wieśniacy chcieli się nacieszyć bohaterami, ale po pierwsze -zrobili tyle złego na początku, że nie zasłużyli na poświęcenie im czasu, po drugie -Eyeden wcale nie uważa się za bohaterkę :) Stąd tez moja decyzja.

Przychylam się także do prośby Pawła. Gdy dostajemy kilka możliwości: uciekacie prze wąwóz, ruiny, pole czy rzekę... chciałabym widzieć jak to wygląda. Wchodzimy do miasta -mapka, omawiamy taktyczny atak w jakimś pomieszczeniu -mapka. Już kolejny raz się powtarza że my wyobrażamy sobie pewne sceny inaczej Igorze niż Ty masz to w zamyśle (przykład? orki pilnujące grobowców nagle są oddalone o 200m! Zrozumiałabym 20m ale 200? po co myśmy wtedy w ogóle szeptali? :) ). To tylko prośba, która potem pomoże uniknąć niedomówień.


Na koniec kilka pytań (pytań, nie zastrzeżeń -takich nie ma w tej misji ;) )

1) Co z wyborem drogi powrotnej z grobowca, było wyjście bez przenoszenia się do Tam? Na przykład całkowite obejście od północy tych terenów? (zobaczylibyśmy tylko fragmenty ruin na horyzoncie?)
2) Co by się stało, gdyby nas orki dopadły wcześniej podczas ucieczki z grobowca? Była taka możliwość?
3) Co gdyby Eydie dogoniła i zabiła uciekającego orka? Nie byłoby pościgu -przynajmniej takiego, który by siedział nam na ogonie?
4) Tajemnicza studnia... co Thad w niej widział? Nawdychał się moich ziół halucynogennych czy tam rzeczywiście były wrota do Barsawii ? :D

Mistrz Gry - 2013-02-17 15:07:30

- Z tego co pamiętam o wąwozie była mowa jeszcze na samym początku, zanim weszliście do tam. Oczywiście gdybym planował potyczkę z Łyssym to o wąwozie bym Wam powiedział, ale w tej sytuacji po co przedłużać?
- W kwestii mapek - niestety to jest dość czasochłonne i dlatego rzadko to robię.
- Ale tak szczerze - co z tego że orczy oddział? Przecież na otwartym terenie byliście łatwiejszym łupem niż w tajemniczej wiosce której orki się bały. Dodatkowo był tu ich stary szaman. Ja rozumiem jeszcze tłumaczenie, że chcieliście szybko oddać miecz Throalowi (chociaż w sumie Flint nie podał terminu), ale akurat takiego tłumaczenia nie kupuję. Jak dla mnie - lepiej byłoby ukryć się w wiosce i rozpić małe rozpoznanie - co z orkami, niż wyjeżdżać w nocy.
1) Przyznam szczerze, że nie wiem. Reagowałbym pewnie na bieżąco. Najprawdpodobniej doszłoby do starcia z orkami.
2) Tak byłaby walka, a potem pewnie Wasza niewola :)
3) I to jest ciekawe, bo orki byliście śledzeni przez ptaki (plemienni Władcy Zwierząt). Kwestia ucieczki lub nie, niestety nie miała na to wpływu.
4) Thadd widział wejście do wymiaru wody. Wskoczenie tam, skończyłoby się pewnie starciem z żywiołakami. Miałem w ogóle taki zamysł, aby jedną ze scenek po przygodzie, była taka w której mały żywiołak ognia, skarży się rodzicom że jego ulubione akwarium zniknęło - wskazując na puste Tam. Ale stwierdziłem że to będzie przegięcie :D

Eyeden - 2013-02-17 15:29:44

No to powiem szczerze że spodziewałabym się wszystkiego ale nie wymiaru wody w studni!  XD 

A co do terminów podawanych przez Flinta... Zgadza się, krasnolud nie podał terminu, ale przez nakręcenie tematu pościgu za artefaktami chyba wszyscy mamy wrażenie że musimy "teraz zaraz już na wczoraj" dostarczyć przedmiot do obozu. Przyznam że to trochę przykre. Kiedyś mieliśmy czas na posiadówę w karczmie, pogadanie, zjedzenie czegoś a teraz? "Szybko, szybko bo Throal czeka!" :(

Mistrz Gry - 2013-02-17 15:48:13

No ale właśnie, to Wy sami się nakręcacie :)

Eyeden - 2013-02-17 15:55:42

Bo... bo ... bo... bo ja na przykład mam wrażenie że jak się nie pospieszymy to ktoś zuy nas dogoni i nam zabierze artefakt, albo nas uprzedzi albo ktoś nas okradnie albo... albo różne inne dziwne rzeczy będą miały miejsce i zawalimy zadanie :D

Azathaar - 2013-02-17 15:58:59

i to, o czym teraz wspomniałaś, to zasługa MG :P

Thaddeus - 2013-02-17 16:29:00

Kiedy przewidujemy rozdanie PL?

A ja ciekaw jestem jak oceniaja Carmel i Felsarin, ktorym rzuty w tej przygodzie jakos szczegolnie nie dopasowaly.

Mistrz Gry - 2013-02-17 16:47:30

Coś jeszcze miałem napisać, ale nie pamiętam już co.
Carmel nie dopasowały rzuty? A kto Wam zaoszczędził walki z Łyssym? :)

Thaddeus - 2013-02-17 17:25:30

Tak, ale ona mowila, ze ma dosc tej przygody. Zostala troche sponiewierana.

Mistrz Gry - 2013-02-17 17:31:24

"Zostala troche sponiewierana."
Jeśli masz na myśli Łyssego, to może to zawdzięczać tylko Wam. A raczej wysłaniu jej do obozu wroga.

Ivvan - 2013-02-17 17:37:45

Na jej własne życzenie.

Carmel - 2013-02-17 17:38:17

Hahaha, "sponiewierana" XD Wybeczcie, ale nie mogę teraz napisać pełnej oceny, zajmę się tym wieczorem, ale Carmel bynajmniej dementuje fakt bycia sponiewieraną XD Carmel była znudzona czy zmęczona misją, ale bynajmniej nie sponiewierana XD MG, bez przesady, sama się zgłosiła do odwiedzin obozu wroga. Nie czuła się i nie czuje jakoś szczególnie olana przez drużynę, szczególnie że ta własną sakiewką raczyła ją ochraniać, a to już dużo ;)

Thaddeus - 2013-02-17 17:56:28

No a jak inaczej nazwiesz sposób w jaki potraktował Cię Łyssy? "Dopieszczenie" to to nie było :P

Carmel - 2013-02-17 18:12:43

Szczerze mówiąc zrobili to ludzie Łyssego a nie on sam, ale nie gubmy się w szczegółach. Wciąż fakt pozostaje faktem- Carmel nie czuje się sponiewierana przez MG i nie ma pretensji do nikogo z drużyny, że puścił ją samą do zamku wroga.

Mistrz Gry - 2013-02-17 19:19:34

No dobrze. Ja peem tak - punkty legend rozdane, następna przygoda już obmyślona. Wracamy do moich klimatów, czyli trup będzie padał gęsto, zwiedzicie najmroczniejsze zakamarki ludzkich dusz i mam nadzieję, że przynajmniej niektórych z Was uda mi się porządnie wystraszyć :D

Felsarin - 2013-02-18 16:32:10

Daje 6 bez wahania... mysle ze takich zwrotow akcji i niespodziewanych sytuacji jeszcze nie bylo w zadnej przygodzie... Naprawde wyszlo to swietnie, a to ze nie bylo zagadek nie do rozwiazania wcale nie znaczy, ze bylo zle. Moglismy w wielu momentach poczuc ze nie jestesmy juz adeptami z 1 kregu i to tez bylo naprawde fajne. To byl scenariusz na naprawde swietna sensacje, bo przeciez nie zawsze musimy wystepowac w obrazach, ktore maja tyle ukrytych znaczen co filmy Tarkowskiego ;)

Pawel - skad podejrzenie ze Felsarin wiedzial o innym wymiarze?

Thaddeus - 2013-02-18 17:27:46

Przecież sam powiedział, że Astendar... czy jak mu tam... wysłał go, by ich oswobodził z niewoli.

Carmel - 2013-02-18 20:36:30

Co mi się podobało:
-akcja była zróżnicowana- zakon, ucieczka, orki, ucieczka, inny wymiar.
-każdy mógł się wykazać.
-ciekawe nawiązania (Łyssy XD)

Co mi się nie podobało:
-niestety ta przygoda nie była w moim klimacie.

Mistrz Gry - 2013-02-18 21:14:29

Jeszcze tylko karta Aza i Felsarina i może jechać dalej ;)

Azathaar - 2013-02-18 21:55:45

Przecież wysłałem Ci wczoraj...i tym razem w mailu zatytułowanym "karta postaci" - żebys później z dupy nie strzelał :P :P :P

Mistrz Gry - 2013-02-18 22:00:11

I ja ją nawet zapisałem na dysku :) Tylko nie wiem czemu teraz o Tobie wspomniałem :P To czekamy na Felsarina :)

Felsarin - 2013-02-19 13:59:01

Jak każdy głosiciel Felsarin zinterpretował te wydarzenia jako wezwanie Pasji do działania... i tyle :)

GotLink.pl