1 | 0% - 0 | |||||
2 | 0% - 0 | |||||
3 | 0% - 0 | |||||
4 | 33% - 2 | |||||
5 | 66% - 4 | |||||
6 | 0% - 0 | |||||
|
Administrator
Sama przygoda, jak szybko pojął Ariel była (do pewnego momentu) wariacją na temat "Jądra ciemności" Conrada. Wymyśliłem ją dawno dawno temu, nawet zacząłem dokładnie opisywać i miałem zamiar wysłać do Magii i Miecza. Niestety MiM upadł, a przygoda gdzieś mi się zawieruszyła. Dlatego też zmieniłem końcówkę itp. Okazało się też, że przygoda nie była tak do końca liniowa. Nie planowałem Glaciusa, ani tej końcówki z Sinym Jackiem i spalonym Sercem Mroku. To wszystko zasługa niektórych z Was.
Jednym wielkim cytatem literacko-filmowym był Marlowe, bo niewiele miał on wspólnego z Marlowem od Conrada. To oczywiście Phillip Marlowe z powieści Chandlera. Złośliwy prywatny detektyw, zawsze w płaszczu, z papierosem i nieodłącznym pistoletem. Zresztą tekst, który rzucił do Eyeden podczas walki na okręcie ("żegnaj laleczko") to tytuł jednej z powieści Chandlera.
Wróbla oczywiście przedstawiać nie muszę
Imię Siny Jack wziąłem sobie z komiksu DEMa "Trylogia eLki". Polecam zarówno ten jak i całą serię "Psów"
Cytatem była też w pewnym sensie kwestia Alviry. Do momentu zostawienia jej Tyranissowi była wolna od znamienia - po prostu postradała zmysły. A dlaczego? A bo nie znacie klasyki literatury. Scena, w której Alvira pyta o ostatnie słowa Kurtza pochodzi z "Jądra..". Marlow zdaje sobie sprawę, że dziewczyna oczekuje jakiegoś pocieszenia i okłamuje ją mówiąc, że Kurtz w ostatnich słowach wspominał właśnie ją. Potem dodaje, że gdyby powiedział prawdę "zrobiłoby się zbyt ciemno". No ale Leb powiedział prawdę i biedna tskragnijka postradała zmysły. A Azathaarowi uciekły PL
Walka z Tyranissem odbywała się według prostego schematu. Horror znajdował się u góry (Ivvan zobaczył jakiś dziwny cień, ale miał za słaby rzut) n niebie i ukrywszy się w astralu podawał trollowi Wasze pozycje. Najlepszym wyjściem było zaatakowanie Tyranissa od razu całą grupą na rympał. Taktyka którą przyjęliście, była mu bardzo na rękę. Wyłuskiwał Was pojedynczo i szkodził jak mógł.
Co ciekawe kolejny pomysł na przygodę dął mi Felsarin swoim "mądrym" toastem. Ale to już on sam wie o co chodzi
No i na koniec - zastanawiałem się czy o tym mówić czy nie, ale jednak powiem. Choć może nie powinienem ze względu na niektórych graczy, ale... końcówka przygody tj. kaer, oraz Horror i Tyraniss to końcówka przygody "Koszmar z przestworzy" z oficjalnych dodatków do ED Kaer możecie sobie spokojnie czytać, zobaczycie że wymyśliliście rozwiązanie którego nie zaplanowali twórcy
Resztę czytacie na własną odpowiedzialność!
To chyba na tyle - proszę o wypowiedzi i ew. pytania!
Offline
Administrator
Aha - Legion zwany Horrorem to też nie mój wymysł. To "Inne pieśni" Dukaja - które mają w sobie sporo z klimatów ED.
Offline
Wrestler
Czy są jeszcze jakieś rzeczy, których nie zrobiliśmy albo zrobiliśmy ponad normę w tej przygodzie? Kto podłożył rybki? Poza tym zgłaszam protest. Glacius okazał się szpiegiem, a Ty wcześniej przewijając akcję przyjąłeś, że zaprowadziliśmy go przed oblicze Flinta. Teraz on może przekazać informacje o rysopisie oficera Oka. My nigdy byśmy do czegoś takiego nie dopuścili.
Offline
Administrator
Flint sam by z nim porozmawiał podczas przydzielania mu ochrony.
Offline
Wrestler
Ok, a co z rybkami? I jeszcze ten dziadek w kaerze. Przeczytałem o nim w przygodzie i zastanawiam się, czy gdyby wtedy umarł podczas otwierania wrót, to na kogoś z nas padłaby klątwa? Poza tym, gdzie był horror, którego Leb wyczuwał gdzieś w górze? Szybował nad kaerem?
Offline
Administrator
Rybki podrzucił człowiek Glaciusa
Zastanawiałem się nad klątwą - myślę że tak. Zdaje się że na tego kto go zaprowadził pod wrota.
I tak Horror był nad kaerem.
Offline
Wrestler
Oceniłem na 5, ale nie jestem w stanie podać racjonalnego wytłumaczenia. Po prostu lepsza wydaje mi się ta, której dałem 6. I teraz wszystkie będę z nią porównywał.
Offline
Farciarz roku
Pierwszy! Chyba ... Jak któreś sie wciśnie przede mnie - zapomni o żołdzie !
A wiec tak, ogólnie bardzo podobało mi się połączenie historii dwóch, podobnych - ze wzgledu na rase i pochodzenie - postaci. Łączenie dwóch różnych wątków w zbliżony cel - super opcja. Co mi sienie podoba w historiach naszych postaci ? To że skrywamy je zbyt szczelnie. W rezultacie wychodzi na to że członkowie drużyny spędzaja kilka cieżkich, zawiłych w intrygi dni - i nie ma dla nich w tym nic dziwnego! bo przecież to nie istotne, co, po co, dlaczego, jak i w ogóle jak tak mozna ? Zero pytań i dociekań co do wzajemnych historii - i owszem, sam również sie na tym złapałem
Co do samej w sobie przygody, interesująco. Serce Mroku samo w sobie napawało odrobiną obawy. Kurtz gdyby nie stan agonalny - mógłby zginac z mojej ręki ;P Do tego kaer i cała rewelacja z artefaktem, którą na sam koniec podpisała walka z horrorem. Ahhh...bym zapomnial o zaje rybkach i bitwie na statku - również super.
Dobra...koniec tych superlatyw. Teraz oficjalnie napomkne to, o co trułem MG na gg
Otóż już na wstępie, za każdym razem jak usłyszę że przygoda będzie liniowa - bedę nastawiony na "anty". Często, ale to bardzo często odnosiłem wrażenie że przygoda jest na tyle liniowa, że tak naprawdę nasze próby jakiegoś działania - po prostu nie maja znaczenia. Kilkukrotnie odnosiłem wrażenie że albo MG ma wyjatkowo pechową rękę do naszych rzutów - albo w rezultacie te w ogóle nie sa brane pod uwagę - a przygoda dalej leci swoim torem. Przykładów byłoby z pewnoscia kilka, aczkolwiek w chiwli obecnej na mysl przychodzi mi jeden, czysto techniczny. Mianowicie moment w którym Ivek (najwyzsza inicjatywa w teamie) toczy bój z żywotrupem - który to w jednej rundzie usiłuje strzelic elfa (chyba) trzykrotnie...sick!
W każdym razie - od początku do końca oceniam na 4
Offline
Administrator
Tyle, że z żywotrupem to zły przykład. Zerknij do podręcznika na żywotrupy to zrozumiesz
Offline
Wrestler
Oj Az, Az, jeszcze się nie nauczyłeś... Większa ocena w sondzie = więcej PL
Offline
Administrator
Azathaar napisał:
Otóż już na wstępie, za każdym razem jak usłyszę że przygoda będzie liniowa - bedę nastawiony na "anty".
Tu masz chyba rację. Ale następna nie będzie już liniowa. Mam tylko zaplanowaną scenerię zakończenia i postacie
Offline
Administrator
Leb - a Ty dałeś "6" tej z turniejem i kaerem pod Travarem? Bo imho była najlepsza i jeszcze się do niej nie zbliżyłem
Następna też będzie detectivi
Offline
Wrestler
No, tamto było najlepsze. Może Dwunastka będzie lepsza, jak już ją skończymy i spojrzymy na całokształt tych wszystkich przygód, intryg i ich wzajemnych zależności. Tymczasem czekam na PL i tkwię w niepewności, czy uda mi się awansować
Offline
Wóda dziwki i sztylety
Nie wiem czy tylko ja nie notuje wszystkich pozytywów i negatywów w trakcie trwania sesji ale teraz przy tej ocenie odniosę się jedynie do przygody jako całości i tego jak ją pamiętam. Zaznaczam od razu, że mam skłonność do zapominania mniej fajnych rzeczy.
Przygoda podobała mi się na 5. Początek był trochę nudny więc w inny sposób postanowiłem go sobie uprzyjemnić . Od momentu ataku na statek podobało mi się wszystko. Z resztą jak mi się mogło nie podobać jak się ma takie rzuty. Na pewno miało to duży wpływ na moją ocenę. Elf w tej przygodzie odbył serię najlepszych i najciekawszych walk, które na pewno zapamiętam. Co mi się nie podobało to to o czym wspomniał Azathar- szczelność naszych tajemnic. Wychodzą one w dziwnych momentach i wtedy wszyscy mają wielkie oczy. Problem w tym na ile ważne jest to aby te tajemnice skrywać. Fakt jest taki że jeśli nie ma pytania to nie ma i odpowiedzi a mi się jakoś nie chce zgłębiać tajemnic bohaterów.
Następna przygoda Ivvana a tam tajemnic jest co nie miara i lepiej się postarajcie dobrze bo będę je skrzętnie ukrywał.
Offline
Maczuga
Ja również daje 5!
Wiadomo, że przygoda z udziałem Felsarina musiała mi się podobać. Zresztą dla Felsarina była niezwykle pouczająca. Wszak po raz pierwszy zabił kogoś, kto nie był wrogiem, co na pewno bardzo go zmieni. I zjednał sobie nowych wrogów, czego nie żałuje i chętnie by powtórzył
Zgadzam się z Ivvanem i Azathaarem co do tych tajemnic. Myślę, że w naszych poczynianach jest coś co sprawia, że jesteśmy trochę nienaturalni. Wiadomo, że na forum po prostu szkoda na coś takiego czasu, ale przydałoby się, żeby nasze postaci spotkały się wieczorem na piwie i pogadały o życiu wtedy pewnie wiele wątków by wyszło. I to mogłoby być ciekawe. Bo o ile Felsarin nie mógł zdradzić kim jest jego matka (sam zresztą długo tego nie wiedział) to np sądzę, że Ivvana mogłoby zaciekawić to, że jaszczura wychował elf wojownik z rodziny arystokratycznej. No ale o tym nie wie... a w sumie to nie tajemnica... ale przecież nikt o to nie pytał. Bo każdemu zależy żeby wyjaśnić przygodę, a nie poznać się.
No ale to taki trochę OF bo to nie do przygody, ale ogólnie.
Co mi się bardzo podobało. W tej przygodzie Felsarinowi po raz pierwszy coś się udalo. Coś w co nawet MG nie wierzył. Co powoduje, że zaczynam wierzyć, że są możliwe odstepstwa od planu MG
Offline