Carmel spojrzała na żołnierza spod oka.
-Ale po co ta agresja, po co te groźby? Zbierzemy tylko nasze rzeczy i idziemy z panem, panie oficerze-Powiedziała miękko i uśmiechnęła się.
[uwodzicielski]
Ostatnio edytowany przez Carmel (2015-03-12 22:30:18)
Offline
Usagi nawet nie odwróciła się za Felsarinem i Ivvanem, żeby nie zwracać na nich dodatkowej uwagi łuczników. Zamiast tego niespiesznie pofrunęła za Carmel, ale utrzymywała odpowiedni dystans, żeby uwodzicielka miała przestrzeń do oczarowywania pilnujących ich mężczyzn. Wietrzniaczka niby od niechcenia, tak zupełnie zwyczajnie, oparła dłoń o oręż znajdujący się pod płaszczem i czekała jak to się dalej potoczy.
Offline
Administrator
[Ok drużyna jest pod pokładem]
Offline
Administrator
[Laska Jaspree, Koło Upandala, Lochodion, Bicz Dis, Miecz Thystoniusa, Lusterko Astendar, Moneta Choriolisa, Gwiazda Mynbruje, Sztylet Vestriala]
Offline
Eyeden westchnęła gdy spojrzała na przedmioty. Tyle wspomnień... tyle przygód...niepotrzebnych śmierci. Z niechęcią patrzyła na Lochodiona i Laskę Jaspree. Oba przedmioty budziły zbyt wiele emocji a przecież teraz musiała być skoncentrowana.
-To... jak się nimi dzielimy? -Spytała cicho. -Wiemy że tylko lusterko i moneta mają jakiś bezpośredni wpływ na Dawców Imion. Reszta przedmiotów jakoś nie działała aktywnie gdy ich dotykaliśmy.
[http://www.okothroalu.pun.pl/viewtopic.php?pid=21654#p21654]
Offline
Dziewczyna popatrzyła na elfa oniemiała a potem popatrzyła na laskę Jaspree i bicz Dis. Bała się gdzie Ivvan może je sobie wsadzić albo co gorsza -gdzie jej każe sobie je wsadzić. Uprzedzając jego kolejne zagrania, chwyciła bicz i przytroczyła sobie do pasa. Sztylet Vestriala schowała w jednej z pochew na lotne sztylety i zaczęła owijać materiałem kostur. Gdy już będzie zabezpieczony, przytroczy go do plecaka. Może robić za złożony szkielet namiotu czy szałasu.
-Dobra, mamy po trzy przedmioty na głowę. -Podsumowała biorąc na siebie ciężar Dis, Vestriala i Jaspree.
Offline
Felsarin sięgnął po koło, gwiazdę i lochodion. Zapakował najgłębiej jak potrafił i był gotowy do wyjścia. Spojrzał na towarzyszy i powiedział:
- Tyle już za nami, jeszcze ostatnia prosta.
Offline
Eyeden popatrzyła po towarzyszach i już miała skierować się do wyjścia gdy...
-Czekajcie chwilę. Może... wiem że mamy zerowe pojęcie o tym co zastaniemy i będziemy musieli tam zrobić ale może chociaż wstępnie nakreślimy plan? Lecimy tam wszyscy, wszystkie okręty. Nas interesuje tylko ten jeden therański. Może uda nam się zbiec, ładując się na pokład nie Czarnej Gęsi a tego therańskiego?
Offline