Felsarin uznał, że pomysł Ivvana jest najbardziej sensowny, a iluzja nie powinna zmienić ciężaru, dlatego wziął kule i po kolei kładł je na wadze, szukając tej jednej, która będzie inna od reszty. (jako odważnik robi kolejna kula - jeśli nie będzie równowagi to znak, że nie jest to kula z kamienia).
Offline
Azathaar widząc kłopotliwe utrudnienie w znalezieniu właściwej kuli, spuścił glowę, przymknął oczy po czym przyłożył palce wskazujace do skroni. Zdążyło minąc kilka sekund gdy jaszczur syknął z grymasem. Błyskawicznie uniósł łeb, otworzył oczy i gwałtownie skupil wzrok na jednej z kul. Szybkim krokiem doszedł do przedmiotu i ostrożnie go podniósł.
To ta... - rzucił, przyglądajac sie kamiennej kuli przerz krótką chwilę. Był zainteresowany tak dobrze rzuconym zaklęciem ze szkoły iluzji. Jednak w przestrzeni astralnej od kuli biła zbyt jasna poswiata by wybór okazał sie niewłaściwym.
Faktycznie, wszystkie te kule są do siebie podobne. Nie ma czasu do stracenia! Weźcie te najbardziej zbliżone gabarytami do tej. - jaszczur uniósł rękę z kula, zwracajac sie do najemników.
Lebannenie, mam nadzieje że jesteś gotowy. - rzekł do obsydianina.
Jeszcze krótka chwila... - kończąc mówić tskrang zatonął w skupieniu, najprawdopodobniej plotąc wątek. Gdy tylko skończy, przekaże kulę obsydianinowi.
[ duchowy sobowtór ]
Offline
Administrator
Iluzja była dobrze przygotowana - zresztą być może pozostałe kule też był tylko iluzją. Nie wiedzieliście tego.
Tymczasem Azathaar skończył tkać zaklęcie i nagle między Wami pojawił się jego wierny duplikat z kamienną kulą w ręku.
Offline
Azathaar ostrożnie przekaże kulę Lebannenowi. Gdy tylko obsydianin zabierze od tskranga kamień, jaszczur zwróci się do do swojego sobowtóra.
Wyjdziesz na powierzchnię razem z krasnoludzkimi najemnikami i obsydianinem - są Twoimi sprzymierzeńcami. Na górze ujrzysz postument na którym masz umieścić kulę, którą trzymasz w dłoniach. Masz jej bronić nawet za cenę własnego życia, a jesli jakiś Dawca Imion spróbuje Ci ją odebrać bądź będzie sie starał uniemozliwić Ci dotarcie do postumentu...zabij. - rzekł, po czym życzliwie uśmiechnął sie w stronę duplikatu.
Offline
Lebannen przejął kulę od Azathaara, po czym zwrócił się do krasnoludzkich najemników:
- Krasnoludy, każdy was bierze po jednej kuli i rusza za mną. Teraz!
I ruszył z powrotem do wyjścia z labiryntu, mając baczenie na członków wrogich drużyn. Kulę trzymał pod lewą ręką. Przed samym wyjściem zatrzyma się, by wydać krasnoludom ostatnie polecenia...
[ Ilu w sumie jest tych najemników? ]
Offline
Grymas Azathaara wyglądął tak, jakby ten o czyms zapomniał. Po krótkiej chwili rzucił do sobowtóra.
Jeśli uda Ci się włożyć kule na podest, masz bronic swoich sprzymierzeńców !
Tskrang zdawał sobie sprawę , że polecenia wydane duplikatowi, muszą być ściśle sprecyzowane, a cóż byłaby z niego za pomoc, gdyby udało mu się ulokować bezpiecznie kamień, stojąc pod nim jak skazaniec oczekujacy egzekucji.
Offline
Administrator
[pięciu najemników - kto bierze prawdziwą bo zaczynam się gubić]
Offline
Obsydianin zmierzył najemników krytycznym wzrokiem, jakby oceniał konia. Następnie rzucił do jednego:
- Ty, skocz na górę i policz ilu przeciwników na nas czeka.
Gdy zszedł, Leb opisał krasnoludom strategię:
- Wybiegamy razem na zewnątrz i wszyscy ruszamy w stronę postumentu. Nie wdawajcie się w walkę, tylko biegnijcie co sił, jakby to właśnie wasza kula była tą prawdziwą. Jeśli jednak ktoś was zatrzyma, to kontynuujcie przedstawienie - uciekajcie, róbcie uniki, ewentualnie rzucajcie kulę do mnie. Przeciwnik nie może wiedzieć, kto z nas niesie prawdziwy kryształ. Zrozumiano? Ruszamy!
Dając znak do wymarszu sam poczekał na koniec. Wybiegłszy na arenę Leb ruszył prosto do centrum areny ze swoją pełną prędkością. Jeśli ktoś chciałby go zatrzymać, Leb spróbuje go ominąć, uderzyć barkiem, a dopiero w ostateczności będzie atakował.
Offline
Mam nadzieję że im sie uda - rzekł do pozostałych: Eyeden, Ivvana i Felsarina.
Teraz nasza kolei, chodźmy póki mamy ku temu okazję. Bądźmy ostrożni, nie wiemy jakie atrakcje mogli nam tutaj zgotować organizatorzy - nie zapominajac o rywalizujacych drużynach . Gdy jaszczur skończył mówić, ruszył na wschód z pomieszczenia w którym sie znajdowali (zakładajac że przedstawiona nam mapa była zorientowana z północą).
Offline
Administrator
Leb
Krasnolud ruszył na górę. Po chwili pojawił się z powrotem i powiedział:
Jest ich sześciu. Dwoje ludzi, dwa wietrzniaki z kuszami i dwa orki. Wszyscy wokół postumentu.
[Plan bez zmian???]
reszta
Ruszyliscie przed siebie i znaleźliście sie w węższym korytarzu. Skręt w lewo prowadził do dużych marmurowych drzwi. Z prawo strony słychać było jakieś odgłosy, aczkolwiek odległość sprawiała że nie można było ocenić co je wywołuje..
Offline
Ivvan rozejrzał się to na prawo to na lewo. Wiedział gdzie trzeba iść.
Myślę że hałasami się nie powinniśmy przejmować. Ruszajmy do tych drzwi. Wyglądają na solidne, oby nie były zamknięte. Azatarze ty dowodzisz
Offline
Nie wiemy co kryje sie za tymi drzwiami, dlatego też jeśli to mozliwe nie zwracajmy na siebie uwagi Jaszczur ruszył w kierunku drzwi. Zrobił kilka kroków i kiedy był w odpowiedniej odległości od drzwi i pomieszczenia za nimi, stanął na krótką chwilę.
[ spojrzenie astralne ]
Offline
Administrator
Leb
Wybiegliście na zewnątrz. Wokół postumentu krążyły dwa trolle i dwoje ludzi. Jak widać nie ufali sobie i popatrywali to na siebie to na wyjścia. Teraz jednak kiedy pojawiliście się Wy wyraźnie odetchnęli z ulgą i skierowali się ku Wam. Ludzie ruszyli na Was biegiem z wyciągniętymi miecza, głośno krzycząc o pomoc. Trolle zaś wyszarpnęły zza pleców długie włócznie. Nigdzie jednak nie widziałeś wietrzniaków. I nagle usłyszałeś przeraźliwy gwizd. Spojrzałeś w stronę z której dochodził dźwięk i zobaczyłeś... wietrzniaki stojące na misie. Właśnie ładowały bełty.
Tymczasem komentator mówił:
Oto i pierwsza drużyna!!! Ale cóż oni niosą ? To zwykłe kamienne kule?? Czy to pomyłka. Mimo wszystko poprosze o brawa dla dzielnych ludzi Klodiusza!!!
[Leb Twoja szybkość w walce to 16 O.o !? bedziesz tam biegł 9 rund]
Reszta
Problem pojawił się bardzo szybko. Drzwi był zamknięte.
Offline