Dobra, mapki dla wszystkich dostępne w razie czego Sprawozdanie jest zrobione, tylko nie wiem gdzie je wrzucić żeby nie robić bałaganu na forum.
MG czekamy na parę zdań od Ciebie i na spotkanie z Flintem czy wrzucić ten raport na "sesję" ?
Offline
Administrator
Wrzuć na sesję już teraz
Offline
Jestem zaskoczony ilością PL. Biorąc pod uwagę, że mało nie skopałem rozgrywki i wszystko uratował krasnoludzki najemnik proponowałbym odjęcie mi punktów i podzielenie między pozostałych. Np. odjąć 200 i podzielić na 50 dla każdego.
Offline
Najlepiej, żeby to Igor jeszcze w sesji dopisał, żeby nie zaginęło w odmętach czasu, ale żeby zaspokoić na szybko waszą ciekawość opiszą krótko co się działo po wyjściu z kaeru.
Gdy otworzyliśmy wyjście to spotkaliśmy Kednika, Silithara i jakiegoś arystokratę. Szukali nas. Jednym z naszych pierwszych pytań było "ile czasu minęło od naszego zniknięcia". Odpowiedź: 2,5 tygodnia Kilka godzin w kaerze wydłużyło się na kilkanaście dni, nieźle To tłumaczyłoby dlaczego ci co zeszli te 2, czy 3 miechy temu na dół tak bardzo się zestarzeli.
Reasumując, minęło trochę czasu i ... 2 konkurencje nas ominęły! Mimo to Klodiusz został burmistrzem. Drugą konkurencję sędziowie ostatecznie ocenili na naszą korzyść, trzecią był maraton z Fallem do Travaru, a czwartą - pojedynki na arenie w drużynach dwuosobowych (za Klodiusza walczyli Silithar i D... Kurde, zapomniałem jak on się nazywał).
Arystokrata okazał się jakimś bogaczem mieszkającym na pewnym zamku nieopodal, który z nadmiaru gotówki poświęcił się poznawaniu tajemniczych miejsc w Barsawii. Wypytał nas o kaer, powiedział, że ma w swojej bibliotece inne informacje na jego temat i zaprosił nas do siebie, jeśli tylko mielibyśmy ochotę. A ponieważ Flint kazał nam się dowiedzieć czegoś więcej, więc pewnie teraz pora udać się na ten zamek.
Chyba niczego nie zapomniałem?
BTW, kombinowaliśmy jak przedostać się na drugą stronę lawy. Niestety wszystko wskazywało na to, że jest to niemożliwe. Chcieliśmy żeby Azathaar stworzył sobowtóra po drugiej stronie i wysłał go na zwiad, ale niestety zasięg czaru był zbyt mały. W końcu na swojej karcie odkryłem (po kilku minutach!) czar Chodzenie po ścianach Ale Igor nas zniechęcał mówiąc, że nad lawą jest tak gorąco, że doznamy oparzeń przechodząc nad nią. Ostatecznie stwierdziliśmy, że nasze zadanie nie wymaga dalszego penetrowania kaeru, i dlatego wróciliśmy
Ostatnio edytowany przez Lebannen (2011-06-24 22:38:49)
Offline
Wszystko się zgadza
Walczyli Silithar z Darnathem. Milon postanowił (nie wiadomo czemu) nie wystawiać więcej Dethii w turnieju. Arystokrata ma na imię Narmer i podobno przystojny jest
PS. Leb, daj spokój dostałeś to się ciesz i awansuj na wyższe kręgi A jak znów spotkamy takiego maga, to co mu powiesz? Przepraszam, ja to się doświadczeniem dzieliłem z towarzyszami? ^^
Offline
Administrator
Nie mam w sumie nic do dodania poza wytłumaczeniem tych dodatkowych punktów. Chodzi o coś co nazywane jest czynami heroicznymi. Takimi o jakich się potem opowiada. I uznałem że takim czynem będzie wzięcie udziału w turnieju na powierzchni (bo gracz ryzykował nie wejście do kaeru jednak) - głównie dlatego że odbywa się to na oczach setek widzów, którzy będą mieli potem temat do opowieści. Tak więc Najwięcej za to punktów dałem Lebowi, bo on tam po prostu był i to jego widzieli travarczycy. Dostał też trochę punktów Azathaar bo wysłał tam swojego sobowtóra (aczkolwiek ten trzymał się raczej na uboczu). A co więcej odjąłem dość sporo punktów Lebowi od tego co planowałem mu dać, bo kulę wrzucił krasnolud.
Offline