Earthdawn

#1771 2011-06-21 16:04:13

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

[nietoperze kieruja się echolokacją:)]

Offline

 

#1772 2011-06-21 16:24:12

Eyeden

Morderczyni w bikini

Zarejestrowany: 2011-04-17
Posty: 4418
Punktów :   11 

Re: Sesja

[nio pewnie że utulić!!! ^^ przecież nie zjeść! nie jestem Marlinem Mansonem... A tak w ogóle, czy któryś z Was próbował sobie wyobrazić te scenę? Wszyscy leżymy, Azathar gada do siebie, Lebannen i Eyeden ryczą jak nienormalni, Felsarin i Ivvan padli ofiarą wampirów, a jedynymi którzy mogą coś zrobić jest mały sokołek i klon ]

Offline

 

#1773 2011-06-21 17:24:38

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Ivvan
Nietoperz siedzący u Twojej szyi, raz jeszcze zaatakował to samo miejsce. Poczułeś, że zbroja zaczyna pękać i jeden z kłów nietoperza zawadził Twoją szyję.
[jedno obrażenie]
Felsarin
Tym razem miałeś mniej szczęścia. Obydwa nietoperze zaatakowały w tym samym momencie, dobierając sie do Twojej skóry.
[9 obrażeń]
Eyeden
sokół zgodnie z Twoją wolą ruszył na nietoperza atakującego Ivvana. Niestety źle wymierzył cios i dziób przeszedł pomiędzy nietoperzem a elfem nie czyniąc żadnemu z nich żadnej szkody.
Tymczasem dwa kołujące u góry nietoperze nie ruszyły w pogoń za ptakiem, a spadły... na Ciebie. Pierwszy z nich zdołał dostać się do Twojej dłoni i wbić w nią zęby, rana nie była jednak głęboka. Drugi na cel obrał sobie głowę, jednak źle wymierzony ruch skrzydeł sprawił że opadł na Twoje włosy. Próbował się unieść z powrotem, jednak skrzydła jeszcze mocniej zaczęły wplątywać się we włosy.
[3 obrażenia]
Azathaar
Twój sobowtór nie namyślał się zbyt długo i ciął wijącego się na ziemi ssaka. Proste cięcie z góry okazało się aż nazbyt skuteczne. Nietoperz pękł na dwoje zalewając leżącego w pobliżu Ivvana fontanną krwi.
Leb
brak efektów.

Offline

 

#1774 2011-06-21 18:15:19

Eyeden

Morderczyni w bikini

Zarejestrowany: 2011-04-17
Posty: 4418
Punktów :   11 

Re: Sesja

-Genti! -Zawołała dziewczyna, krzywiąc się i zamykając co i rusz oczy, by nietoperz przypadkowo o nie, nie zahaczył przy próbie uwolnienia. -Bierz go!

[Atak sokołem na tego koło głowy]



[Ja się kurde sprzeciwiam! Włosy Eyeden mają może z 7 cm długości-i to tylko z jednej strony, i niby jak w coś takiego może wplątać się nietoperz o metrowej rozpiętości skrzydeł! Igor.... no weź noooo ponosi Cię wyobraźnia]

Offline

 

#1775 2011-06-21 19:34:00

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

Ivvan zamiast się załamać w obliczu gwałtownie dostał "białej gorączki". Na jego twarz wyszły wszystkie odcienie czerwieni. Próbował wykonać jakiś ruch. Walczył z paraliżem.
Czekaj no ty mały skurwysynu. Jak tylko się ruszę upitole ci ten zasrany łeb.

Offline

 

#1776 2011-06-21 20:20:02

Lebannen

Wrestler

Skąd: Góry Smocze
Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2679
Punktów :   11 

Re: Sesja

Obsydianin nie widząc żadnego efektu swoich dzikich krzyków zaprzestał tego poniżającego zajęcia. Teraz już całkiem skupił się na poruszeniu się.

Offline

 

#1777 2011-06-21 22:12:54

Azathaar

Farciarz roku

Zarejestrowany: 2011-01-22
Posty: 1718
Punktów :   

Re: Sesja

Azathaar zdawał sobie sprawę, że raz wydane polecenie sobowtórowi, nie wymaga ponawiania - przynajmniej do czasu działania zaklęcia - dlatego też poświecił rundę na próbę przezwycieżenia paraliżu.

Offline

 

#1778 2011-06-24 16:39:23

Eyeden

Morderczyni w bikini

Zarejestrowany: 2011-04-17
Posty: 4418
Punktów :   11 

Re: Sesja

Eyeden odetchnęła głęboko. Czekała ją długa opowieść a wolała niczego nie pominąć. Chcąc zachować chronologię wydarzeń, zaczęła:


-Zgodnie z życzeniem Throalu, udało nam się podczas turnieju przedostać przez labirynt i wejść do kaeru. Na dzień przed zawodami zdobyliśmy wiele znaczących informacji, od których wolałabym zacząć dla uniknięcia niedomówień.
Zygfryd wraz z grupą sześciu osób zszedł do kaeru jakiś miesiąc temu. Byli z nim: dwaj trolle, wietrzniak, elf i kobieta z niemowlęciem. Wszyscy nie żyją. Zginęli w kaerze. Człowiek, o którym wspomniałeś na przyjęciu, pojawił się po pewnym czasie w gospodzie „Pod Linoskoczniem” z kluczem do pokoju Zygfryda. Karczmarz był zaniepokojony, bo ten mówił dziwnie i niezrozumiale. Zapłacił czerwonym kamieniem i zniknął. Tydzień przed rozpoczęciem zawodów kamień ten wykupił pewien elf. Dwa tygodnie wcześniej zjawił się w Travarze potężny przedstawiciel tej samej rasy, który chciał dostać się do podziemi. Tych, którzy nie chcieli mu pomóc, straszył czymś o nazwie Cabini Istra. To informacje zdobyte przez naszego informatora i mogą dotyczyć tego samy Dawcy Imion. A my... podejrzewam, że mieliśmy później okazję spotkać się z nim na dole.
Po kolei, w kaerze czas płynie dużo szybciej. W środku byliśmy około pięciu godzin, podczas gdy na powierzchni minęło dwa i pół tygodnia. Zagłębiając się w korytarze, odczuwaliśmy coraz większe zmęczenie a spożywane racje nie przynosiły nasycenia. Na pierwsze pułapki natrafiliśmy dopiero na poziomie niższym. Wszystkie meble i przedmioty były przykryte grubą warstwą kurzu a ze zwłok zostały szkielety.
Zaraz po wejściu do kaeru natrafiliśmy na zwłoki człowieka, którego zidentyfikowaliśmy jako Zygfryda. Wyglądało na to, iż padł z wycieńczenia. Droga do kaeru wiodła pięćset metrów w dół schodami. Zarówno przed schodami jak i po nich przechodziliśmy salami o srebrzystych znakach na ścianach, potem już takich nie widzieliśmy. Na tym piętrze –zerowym, znajdowały się jadalnia, kuchnia, dwie sypialnie, pole uprawne oświetlone magicznym światłem i stajnie z padokiem.
Parę pomieszczeń dalej zaatakowały nas olbrzymie nietoperze. Wciąż nie wiemy jak się tam znalazły i czym się żywiły. Zważywszy na szybszy upływ czasu, musiały żywić się czymś bez przerwy, bo były w pełni sił gdy się na nas rzuciły.
Znaleźliśmy zwłoki dwóch trolli, dziwną plamę i parę chrząstek na ziemi –zapewne resztki dziecka. Doszliśmy do spiralnych schodów. Wszystkie pomieszczenia, które do tej pory spenetrowaliśmy oznaczone były na zielono. Na tym samym piętrze były też drzwi żółte i czerwone ale zamknięte.
Piętro niżej rozpoczynało się marmurowymi drzwiami ozdobionymi elfimi postaciami. Reszta wejść na tym poziomie była złota... no dobra, POMALOWANA NA ZŁOTO. Ściany rzucały światło, w przeciwieństwie do piętra „zero”, w którym panowały całkowite ciemności. Dzięki Felsarinowi, mamy ze sobą po takim świecącym kawałku. Udało nam się odnaleźć bibliotekę, łaźnie i maszynerię.
W bibliotece było ciało krasnoluda –Erquina Wręcemocnego, o którym przed turniejem  dowiedział się Ivvan. Zostawił po sobie mało czytelne notatki, z których wynika, że niejaki Haldamir uwięził go, by już nic więcej nie zbudował. Krasnolud zniszczył jakieś urządzenie, pisał że jego uczeń uciekł i jest daleko, i że Haldamir... coś uwolnił. Podejrzewamy, że jego uczniem był Ad’rold –tskrang architekt, który uciekł do Fallem nim Lebannen zdołał do niego dotrzeć, by zasięgnąć informacji o kaerach.
Łaźnie prowadziły do wielkiej, dziwnej maszyny z dźwigniami. Dalej była sala z pierwszą pułapką i dwoma kolejnymi ciałami: wietrzniaka i elfa nabitymi na pale, wystające z ziemi. Następnie sala, w której wreszcie był ktoś żywy i kto nie próbował nas rozszarpać –kobieta. Stara i wyczerpana. Zdążyła się jedynie pożalić, że ją oszukano i odebrano jej to, co miała najcenniejsze -a krótko po tym zmarła.
Kolejne schody i piętro niżej. Trafiliśmy do otwartego korytarza, prowadzącego do sali kończącej się basenem lawy. Za lawą widzieliśmy korytarz ale nie daliśmy rady się tam dostać.
W tej sali doszło do naszej konfrontacji z bardzo potężnym elfem –magiem i czterema ożywieńcami. Nim jednak do niej doszło, usłyszeliśmy jak elfowi skarży się jakiś człowiek. Miał dość i chciał wrócić na powierzchnię. Ta oznaka buntu rozwścieczyła maga. Potem znaleźliśmy tego człowieka -martwego pod ścianą.
Elf nie chciał nas słuchać. Gdy tylko nas ujrzał, rozkazał ożywieńcom się nas pozbyć, sam zaś stworzył Ducha Mgły, czy coś takiego, co też próbowało nas zabić. Wtedy powietrze za magiem zaczęło się załamywać i wibrować, pojawiły się ramiona, które porwały go od tyłu i zniknęły razem z nim. Elf wydawał się tym zaskoczony. Mglista postać walczyła parę chwil i znikła bez śladu, podobnie jak jej stwórca...


Dziewczyna wzięła głęboki wdech po skończonym sprawozdaniu i rozejrzała się po towarzyszach.
-Wybaczcie, jeśli coś pominęłam Panowie. –Uśmiechnęła się do nich przepraszająco, czekając aż któryś się odezwie.

Offline

 

#1779 2011-06-24 17:00:50

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Koniec rozdziału trzeciego
Antrakt

Flint słuchał długo i uważnie co pewien czas notując. Potem zaczął przechadzać się po sali. Był wyraźnie czymś zafrapowany. Wreszcie zatrzymał się spojrzał na Was, westchnął i powiedział:
Dobrze się spisaliście. Myślę jednak że to dopiero początek. Przede wszystkim pozostaje pytanie - czego Ci ludzie szukali w kearze. Jeżeli wiedzieli, a mniemam że tak było, iż kaer nigdy nie został zasiedlony, nie mogli liczyć na skarby. Dlaczego więc tam zeszli? Cóż rozpracowaniem poszczególnych osób zajmie się wywiad. Wy tymczasem dowiedzcie się ile tylko możecie o kaerze. To Wasze zadanie na najbliższym tydzień. Spotkamy się tutaj o tej samej porze i zdacie dokładny raport.
Tymczasem oto jest wynagrodzenie za służbę u Klodiusza jak i za pracę dla Throalu. Od teraz bedzie musieli wynajmować pokoje w karczmach, gdyż willa Klodiusza stała hmmm chyba zbyt gwarna na to aby można tam było kogoś przyjmować. Czy są jakieś pytania?

[Znajdujecie się w gospodzie "Ratuszowej". Dość modnym miejscu gdzie kręci się sporo przyjezdnych. Paradoksalnie zapewne to jednak sporą intymność]
[Każdy dopisuje sobie po 250 sztuk srebra]

Offline

 

#1780 2011-06-24 17:59:34

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

Ivvan słuchał Flinta bardzo uważnie. Co do kaeru podejrzewał że sprawa nie jest skończona więc kolejne zadanie nie było wielkim zaskoczeniem.
Wziął sakiewkę której objętość go bardzo ucieszyła i wrócił na swoje miejsce.

[No i co z tym turniejem, wiemy coś czy się dopiero dowiemy?]

Offline

 

#1781 2011-06-25 19:12:20

Azathaar

Farciarz roku

Zarejestrowany: 2011-01-22
Posty: 1718
Punktów :   

Re: Sesja

Tskrang wysłuchał uważnie Flinta - z aprobatą przytakujac na przydzielenie zadania drużynie. Cierpliwie doczekał końca mowy krasnoluda, by odebrać od niego sakiewkę - której zawartość zmiarkowana wagą ucieszyła i jaszczura. Nie miał żadnych pytań - też dlatego milczał rozglądajac sie po towarzyszach.

Offline

 

#1782 2011-06-25 21:34:23

Lebannen

Wrestler

Skąd: Góry Smocze
Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2679
Punktów :   11 

Re: Sesja

Lebannen popatrzył po twarzach zebranych. W każdym kłębiły się jakieś myśli. Obsydianin postanowił podzielić się swoimi:

- Cóż, to chyba oznacza odwiedziny u naszego nowego znajomego - Narmera. - po czym zwrócił się do Flinta z pytaniem - Zastanawia mnie jedna sprawa. Co znaczy: cabini istra?

Offline

 

#1783 2011-06-26 09:40:52

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Cabini Istra? To po therańsku Srebrne Konklawe. W największym skrócie stowarzyszenie magów działających na rzecz Thery. Można ich spotkać nawet w Barsawii
W tej chwili Eyeden wstała i poprosiła Flinta na stronę. Dziewczyna i krasnolud przeszli na drugą stronę sali i tam zaczęli rozmowę.

Offline

 

#1784 2011-06-26 10:03:24

Eyeden

Morderczyni w bikini

Zarejestrowany: 2011-04-17
Posty: 4418
Punktów :   11 

Re: Sesja

Po chwili rozmowy Eyeden skinęła krasnoludowi, odebrała sakiewkę i nie patrząc na towarzyszy wróciła na swoje miejsce.

Offline

 

#1785 2011-06-26 11:12:33

Lebannen

Wrestler

Skąd: Góry Smocze
Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2679
Punktów :   11 

Re: Sesja

Nagle Leb uderzył się dłonią w czoło i powiedział:

- Bym zapomniał. Powinniśmy już zastać Ad'rolda, tego architekta. Może udamy się do niego zaraz? Nie wiem czy wam mówiłem, ale przed turniejem udałem się do jego domu, ale go nie zastałem; wyjechał za pracą do Fallem. Ale pomówiłem z jego sąsiadem i ... - obsydianin pochyliwszy się nad stołem kontynuował przyciszonym głosem - ... okazało się, że odwiedzili go kobieta z dzieckiem i jakiś elf. Podobno o coś go wypytywali i sporo płacili. Warto dowiedzieć się, o co pytali.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl