Administrator
Eyeden ruszyła przed siebie. Badała mieczem dno i powoli stąpała. Wreszcie doszła do samego końca. Odwróciła się i uśmiechając się do Was nagle... runęła w przed siebie.
Na szczęście to tylko luźny kawałek mozaiki usunął się jej spod stopy i dziewczyna potknęła się o wyłom. Podparła się mieczem i utrzymała równowagę.
Offline
Ivvan na moment wstrzymał oddech. To że tym razem nie za jego namową dziewczyna postanowiła zaryzykować wcale go nie uspokajał. Widok upadającej Eyeden nie wróżył nic dobrego. Kiedy dziewczyna podparła się mieczem a elf zrozumiał że to tylko potknięcie, wypuścił potężny haust powietrza.
Mała nic ci nie jest.
Po czym starając się kroczyć śladami towarzyszki przemierzył zalewisko.
Offline
[Pasjom i Igorowi dzięki! Rzuty wyszły! Jak nic, znowu bym miała ze 27 obrażeń ]
-Śmiało Panowie. -Powiedziała w przerwie między śmianiem się z własnej niezdarności. -Tylko ostrożnie, uważajcie na dno.
Gdy dostrzegła zaniepokojenie elfa, uśmiechnęła się do niego uspokajająco.
-Żyję, nie martw się o mnie tylko uważaj jak idziesz.
Następnie odwróciła się przodem do ciemnego korytarza, gotowa do odparcia ewentualnego ataku.
Offline
Administrator
To był najdłuższy i najbardziej monotonny odcinek tunelu. Ciągle w dół, z kilkoma ostrymi zakrętami. Czas przestał mieć dla Was znaczenie, ale wreszcie w oddali ujrzeliście jakieś światełko. Po chwili stanęliście u wejście do bardzo dużej okrągłej sali. Wszystko było widać jak na dłoni, bo jej wnętrze rozświetlały pochodnie. Jej kształt przypominał podwójną elipsę. Pierwszy okrąg tworzyła zadaszona kolumnada (tylko pod nią nie docierało światło pochodni), drugi zaś główna komnata. Również wypełniona wodą głębokości mniej więcej do łydek. Naprzeciw Was znajdował się naturalnej wielkości posąg kobiety. Przedstawiono ją w ruchu, ze wzrokiem wbitym w dal. Jakby śpieszyła się gdzieś. W otwartych dłoniach niosła zaś metalową misę.
Cóż każdy z Was doskonale znał ten wizerunek. Można było go znaleźć w każdym większym mieście, w każdej wiosce, w większości kaerów i cytadel. Tak tak to była Garlen.
Offline
Lebannen żywo się wszystkiemu przyglądał, powoli krocząc przez komnatę w kierunku posągu bogini. Choć sytuacja wydawała się klarowna, Leb - nauczony wydarzeniami poprzednich tygodni - wolał jeszcze nie chwalić dnia. W każdej chwili był gotów na jakąś przykrą niespodziankę, choćby miałby to być sam Verjigorm bądź Vestrial we własnej osobie.
[ Zmysł astralny. Poszukuję śladów życia lub magii. ]
Ostatnio edytowany przez Lebannen (2011-10-31 18:41:14)
Offline
Ivvan powoli przemierzał komnatę idąc na wprost posągu. Wzrokiem omiatał cały ogrom komnaty zastanawiając się nad przeznaczeniem tej komnaty. Przed sobą w wodzie prowadził miecz w poszukiwaniu ewentualnych zapadlisk.
Garlen, wybawienie, nieumarłe trupy hmmmm miesza mi się to jakoś niezupełnie pasując do siebie. Ciekawe kto był twórcą tej budowli i jakie miała spełniać funkcje. Czy to tylko miejsce kultu czy coś więcej, coś na wzór kaeru?
Kiedy był już całkiem blisko posągu:
Interesujące przedstawienie Garlen. Ciekawe po co jej ta misa.
Ostatnio edytowany przez Ivvan (2011-10-31 17:59:31)
Offline
Administrator
[proszę aby każdy się wypowiedział najlepiej z zaznaczej trasy po jakiej się porusza/miejsca w jakim stoi]
Offline
Eyeden stanęła u wejścia komnaty(dokładnie trochę z prawej), próbując ogarnąć ja wzrokiem. Miecz wciąż trzymała w pogotowiu.
-Nie licząc tego nieumarłego, który gdzieś tam grasuje to wszystko się zgadza. Ktoś jest w potrzebie, schodzi tutaj, Pasja go uzdrawia i wybawia, wszyscy szczęśliwi. A ta misa... Może trzeba tam coś położyć albo wlać wody, dużo jej tu w końcu (albo wycelować kamienną kulę^^) Może kładziono tam chore dzieci albo dary dla Pasji. -Zaczęła rzucać pomysłami Eyeden. Sama podchodziła jednak do sprawy dość sceptycznie, a wiara w siłę Pasji była jej praktycznie obca. -Panowie czy możecie potwierdzić, że to pomieszczenie jest źródłem tej tajemniczej, pozytywnej mocy?
Offline
Azathaar wkraczajac do pomieszczenia, niemal od razu skierowal swoje kroki w lewa strone, poruszajac sie pod zadaszeniem. Swiatlem pochodni staral sie rozswietlic panujacy tam mrok - przygladajac sie jednoczesnie najblizszemu otoczeniu. Nim jednak obral taki kierunek, z pewnoscia skorzysta ze spojrzenia astralnego starajac sie wychwycic przede wszystkim ewentualna obecnosc zywych lub nieumarlych bytow mogacych czaic sie w obecnym mroku.
Offline
Administrator
Wszyscy podziwialiście dość proste ale robiące wrażenie wnętrze komnaty. Tylko Felsarin stał w wejściu patrząc przed siebie jakby się zamyślił. Nagle Lebanen zatrzymał się, swe oczy obsydianin wbił w leżącą misę.
Offline
... mac! - syknal ledwo slyszalnie.
Pieciu Dawcow Imion. Sa za nami i zblizaja sie w niepokojacym tempie. Myslicie ze maja pokojowe zamiary? Ja powatpiewam. Tak czy inaczej badzmy gotowi na najgorsze. A moze zrodlem magii nie jest to pomieszczenie, posag a...zawartosc misy? - urwal nagle skupiajac sie bardziej na wlasnych matrycach, po czym z pewnoscia sprobuje uzyskac pomocna dlon duchowego sobowtora.
Offline
Eyeden natychmiast zareagowała na ostrzeżenie ksenomanty. Warknęła pod nosem i stanęła u wylotu korytarza tak by nadchodzący jej nie zauważyli.
-Musieli nas śledzić już od jakiegoś czasu. -Szepnęła. -Albo już wcześniej tu byli... Sprawdźcie szybko czy jest coś w tej misie.
Offline