Administrator
Jako pierwszy zaatakował Talven. I tym razem wziął na cel elfa. Uczynił prosty wypad na prawe kolano i wyrzucił przed siebie dłoń z szablą, celując prosto w serce. Ivvan zdołał uchylić przed śmiertelnym pchnięciem, jednak wtedy Theranin podbił ostrze trafiając przeciwnika w pachę. Elf wzdrygnął się czując płynącą krew. [6 obrażeń]
Tymczasem nieświadoma planów Leba czarodziejka, dalej atakowała elfa. Tym razem Ivvan świadom tego czego może się po niej spodziewać, uchylił się przed nadlatującym pociskiem. Chwilę potem skontrował. Trafił przeciwniczkę... prosto w puklerz.
Leb ominął walczących i ruszył w stronę kobiety. Przez chwilę zastanawiał się czemu leżący obok sobowtór Azathaara tak niezdarnie próbuje się podnieść. I właśnie wtedy poczuł jak świat zaczyna zmieniać swoje położenie, zanim dotarło do niego co się stało przejechał kilka metrów po zlodowaciałej powierzchni, ścinając z nóg przeciwniczkę. Stojący na wprost kobiety Ivvan jakimś sobie tylko znanym sposobem zdołał przeskoczyć nad nadjeżdżającą parą.
W przypadku Azathaara powtórzyła się sytuacja z poprzedniej rundy. Troll najwyraźniej cechował się sporą odpornością i bez większego trudu zrzucił z siebie dobrze przecież rzucone zaklęcie. Widząc niepowodzenie towarzysza, Felsarin ponowił atak. Tym razem jednak troll był dobrze przygotowany, odchylił się prawie do poziomu, a maczuga przeszła nad jego głową.
Troll wrócił do normalnej pozycji i znowu machnął tarczą. Azathaara uratowała zbroja. Troll spojrzał na przeciwnika uważnie, następny atak postanowił przygotować dokładniej.
[Azathaara 1 obrażenie]
[Sobowtór podniósł się w tej rundzie - w następnej zaatakuje, o ile znowu nie upadnie]
Offline
Ivvan widząc że jego poprzedni cel "odjechał" postanowił tym razem zaatakować bruneta. Zamarkował cięcie po czym wyprowadził kopniaka z boku w nogi Theranina licząc że następną rundę tamten spędzi we wodzie.
Ostatnio edytowany przez Ivvan (2011-11-05 21:00:12)
Offline
Administrator
[Nie bo jesteś po przeciwnej stronie od wejścia]
Offline
Tskrang wyraźnie sie poirytoiwał nikłym rezultatem rzuconego zaklęcia. Postanowił tym samym wykonać gest ręką - jakby sięgał po kolejną sztukę z asortymentu własnej szkoły magii. Liczył na to że zmyli Ighorra i dotkliwie wymierzy agresywny atak ogonem.
[ Takie połączenie jest możliwe? ]
Offline
[ Ok, ostateczna wersja: ]
Obsydianin spróbował się podnieść i ruszyć w kierunku wyjścia z komnaty mając baczenie na walczących. Jeśliby jeden z nich został przewrócony, z pewnością Leb spróbuje to wykorzystać.
Offline
Administrator
Lebanen dość szybko podniósł się i ruszył w stronę wyjścia z komnaty. Naraz zatrzymał się zmartwiały...
Tymczasem Ivvan spróbował kopnięcia. Wróg jednak przejrzał jego zamiar i z gracją uskoczył, by po chwili wyprowadzić cios szablą w lewy bok. Cios był silny, szabla zeszła po brzuchu. Ivvan zrobił krok w tył, zachwiał się i padł na plecy. Odpłynął w ciemność...
Troll słysząc okrzyk sukcesu swojego przełożonego z całych sił zaatakował tarczą. Ale i tym razem cięzka zbroja tskranga uratowała mu zdrowie i być może życie. Nie zastanawiając się zbyt wiele, gad wprowadził w życie swój plan. Ogon wystrzelił w przód, jednak Inghorr bez trudu sparował cios tarczą. Podobnie stało się z maczugą Felsarina.
Czarodziejka wstała i w lekkim szoku próbowała ogarnąć pole walki. Biegł ku niej Azathaarowy sobowtór.
Offline
Obsydianin ryknął rozwścieczony:
- Eyeden, nie rób tego! Zaufaliśmy ci!
Po czym rzucił się z powrotem w wir walki mając dziewczynę cały czas na oku. Przemieszczając się w stronę wyjścia szykował Umysłowy sztylet na trolla.
[ Karma do rzucania. ]
Offline
Administrator
Ryk obsydianina sprawił, że na jedną chwilę walka zamarła. W wyjściu korytarza mignęła Wam uciekająca Eyeden. Wszystko wskazywało na to, że za chwilę Theranin pójdzie w jej ślady.
Offline
Zaczynasz mi działac na nerwy... - pomyślał wpatrując się w trolla i po raqz kolejny zdobywając się na próbę obezwładnienia przeciwnika bólem.
Krzyk obsydianina szybko dotarł do jaszczurzych uszu, jednak wiedział że w obecnej sytuacji nie może po prostu opuścić miejsca walki, gdyż naraził by nie tyle siebie na zbyt intensywny atak napastników...a swoich towarzyszy.
Offline
Administrator
To się stało szybciej niż daliście radę pomyśleć. Theranin niczym strzała ruszył w stronę korytarza. Krzyknął jeszcze coś do trolla, który tylko przez chwilę zastanawiał się nad dalszym ruchem. Odrzucił tarczę i skoczył na Azathaara. Schwytał tskranga w pasie i obalił na ziemię. Jaszczur znalazł się pod wodą. Próbował się wyswobodzić, ale czuł że nie da rady.
Lebanen cisnął zaklęciem w trolla. Trafił ale nie zobaczył żadnych efektów.
Tymczasem Felsarin stracił zainteresowanie walczącymi. Złapał mocniej maczugę i ruszył biegiem za uciekającymi.
Offline
Zaskoczenie ksenomanty, nie zdążyło znaleźć ujścia w tak nieciekawej pozycji. Pierwszym odczuciem była ponowna irytacja - jednak tym razem spowodowana tym, że po raz kolejny w niedługim odstępie czasu ktoś próbuje pozbawić jaszczura powietrza.
Azathaar włoży wszystkie zasoby siły w próbę wyswobodzenia sie z uchwytu i wydostania sie spod linii wody.
Offline