Ksenomanta podobnie - nie okazał żadnej reakcji na dowcip Eyeden. Rozkładajac swój ekwipunek, przygotował posłanie po czym zaczął przyglądać sie otoczeniu. Rozsiadł sie na piasku i wpatrywał w niebo, wyraźnie błądząc myślami gdzieś dalej.
Wezmę ostatnią wartę. Chyba że komuś wyjątkowo na niej zalezy... - rzekł szybko wracając do swojego zajęcia.
Offline
Administrator
Rankiem wszystko było w jak najlepszym porządku. Ani Theran, ani smoków, a Wasz ekwipunek na miejscu. Obudził Was skrzek mew, których całkiem spore stado latało przy klifach. Czas był ruszać w drogę. Ale... w pewnej odległości przed Wami, na plaży leżała połowa strzaskanego przez fale dużego okrętu. Nocą braliście to za spory kamień, dzień zmienił perspektywę.
Wrak leżał tu od dość dawna, pokryty był typowymi morskimi naleciałościami (glony, omułki itp..)
Offline
Obsydianin jak zwykle zapobiegawczo dał znać drużynie, by powstrzymali się z przedwczesnym penetrowaniem nieznanego i - osiągnąwszy odpowiednią odległość od celu - rozpoczął tkanie wątków i magiczne sondowanie okolicy.
[ Zmysł astralny. Czy we wraku kryje się jakieś życie? ]
Offline
Ivvan podniósł głowę znad derki. Spojrzał w stronę morza. W tym momencie jego oczom pojawił się obiekt który do złudzenia przypominał kadłub statku. Elf przetarł oczy. Tak, to był statek a właściwie jego kadłub. Wstał na równe nogi szybko spakował ekwipunek i zarzucił go na plecy i udał się czym prędzej w stronę tajemniczego odkrycia.
Kiedy dotrze do celu poszuka sposobu dostania się do środka.
[ihaha piraci skarby jeah]
Offline
Administrator
Statek pękł powyżej połowy i widać było dokładnie jego przekrój. To pomieszczenie które oglądaliście były puste, zostały chyba wymyte przez wodę. Widać było jednak drzwi które prowadziły w głąb kadłuba.
Offline
Administrator
Nie zwracając uwagi na Leba, elf ruszył po skrzypiącej podłodze. Drzwi jednak nie dało się otworzyć, albo był zamknięte albo zamek zardzewiał.
Offline
Obsydianin pokręcił głową z dezaprobatą, ale nic nie powiedział. Po chwili wahania sam ruszył powoli za elfem.
- Mogę spróbować je wyważyć, jeśli trzeba.
Wpierw jednak dokładnie je obejrzy.
Będąc tak blisko wraku Leb starał się ocenić jego wiek. Również czy konstrukcją przypominał te, które tak często kiedyś widywał w Urupie i okolicach.
[ Po której stronie drzwi są zawiasy? Po tej, po tamtej, czy są to drzwi bezprzylgowe i zawiasy są pośrodku? Czy są tak zrobione, że podnosząc drzwi do góry można je zdjąć z zawiasów (czyli tak jak większość drzwi)? Czy pod drzwiami jest jakaś szczelina? ]
Ostatnio edytowany przez Lebannen (2011-11-29 21:38:41)
Offline
Eyeden ziewnęła szeroko i przeciągnęła się po kociemu. Z błogim uśmiechem na twarzy omiotła wzrokiem plażę skąpaną w świetle porannego słońca. Dopiero gdy zobaczyła resztki statku mina jej zrzedła. Przekręciła głowę z zaciekawieniem i popatrzyła za pędzącym w tamtą stronę elfem.
Dziewczyna otrzepie derkę z piachu i obudzi Kednika jeśli ten jeszcze nie wstał. Poczeka na niego a potem skieruje się w stronę wraku. Wzrok kierowała na zmianę: to w stronę wody, to w stronę klifu, jakby spodziewała się jeszcze jakiś niespodzianek.
Offline
Leb zatrzymał się w pół kroku i powoli zwrócił głowę w stronę wojownika. [On udaje, czy naprawdę jest taki lekkomyślny?].
- Nieumarli? A może jakieś inne stwory? Wystarczy użyć wyobraźni Ivvanie, a od razu zaczniesz podchodzić do takich miejsc z rezerwą i obnażonym mieczem. - odrzekł tonem, jakby to co mówił było dla każdego oczywiste.
Następnie stanął na wprost drzwi, podparł się pod boki i uważnie im przyjrzał szukając słabych punktów.
[ Patrz poprzedni post. ]
Offline
Ivvan zrobił głupkowaty uśmiech.
Nieumarli!? A widzisz to pomożemy im umrzeć.
Po czym zaczął się przyglądać poczynaniom obsydianina i na wszelki wypadek się odsunął.
Ostatnio edytowany przez Ivvan (2011-11-29 21:54:42)
Offline
Administrator
[Zawiasy są najprawdopodobniej od wewnętrznej strony. Leb od razu można zgadnąć gdzie pracujesz ]
Offline
Obsydianin rozejrzał się za jakimś podłużnym i twardym przedmiotem, którego mógłby użyć jako tarana. Liczył, że przeniesienie siły uderzenia w drzwi na jak najmniejszą powierzchnię ułatwi mu przebicie się na drugą stronę. Zanim jednak zabrał się za niszczenie, jeszcze tylko padł na podłogę by ocenić szparę pod drzwiami.
[ Do wyważenia przydać się może np. fragment jakiejś krokwi, masztu, lub choćby laska Leba (jeśli jest wystarczająco gruba). Z braku laku Leb zdecyduje się na wyważenie drzwi z bara. Jednak przede wszystkim zajrzy pod drzwi. Jak szpara będzie duża, spróbuje wsadzić palce i podnieść drzwi do góry (popularna metoda włamania, tylko że normalnie z użyciem łomu ). ]
Offline