Administrator
I wtedy z zionącego czernią otworu wyleciał jakiś wietrzniak pikując wprost na Lebanena i stojącą najbliżej Eyeden.
Offline
Administrator
[byłbym zapomniał - Leb zbadawszy Dziadka stwierdził, że ten jeszcze żyje choć jest cięzko ranny]
Offline
Dziewczyna krzyknęła i odskoczyła od spadającego wietrzniaka.
-Długouchy dowcipniś...-Mruknęła, próbując uspokoić szaleńcze bicie serca. Gdy truchło padło na ziemię, dziewczyna podeszła do niego by je przeszukać.
Offline
Dobra przepraszam... głupi żart. Wystraszył mnie i mi się eeee wypsnął.
Wtedy elf sięgnął do poły płaszcza i wyjął to co udało mu się znaleźć.
No i miał przy sobie takie coś i chyba już mu nie będzie potrzebne.
[widzicie księgę i niewielkie zębate kółko]
Offline
Administrator
Wszyscy z niepokojem wpatrywali się w schodzącego Ivvana, tymczasem Eyeden ze zdziwieniem stwierdziła że wietrzniak jest zmumifikowany i nie ma przy sobie zupełnie nic.
Offline
Eyeden wyprostowała się po oględzinach mumii i otrzepała dłonie. Wciąż patrzyła wilkiem na Ivvana ale za twardym spojrzeniem elf mógł dostrzec cień rozbawienia.
-Księga i kółeczko... No chociaż tyle dobrego. -Dodała z uśmiechem ale nie sięgnęła po książkę by zapoznać się z jej treścią. -To co, zawracamy, skoro wieża zwieńczona była kryptą? Nie ma już dokąd pójść, chyba że wrócimy do windy...
Offline
Ksenomanta dostrzegając księgę zareagował od razu, zwracając na siebie uwagę Al'viry.
O tym mówiłaś ? Ta księga ? - wskazał dłonia na znalezisko.
[Czy ta ksiega mi coś mówi ? Czytanie i pisanie znaków magicznych, czytanie i pisanie ? ]
Swojauwagę zwrócił również na drugie znalezisko.
Ta zebatka...emanuje energią. Nieumarłych, duchów...ksenomancją. - rzucił z błyskiem w oku.
Pokaż. - zwrócił sie do elfa z uśmiechem jaki najczęściej widnieje na twarzach Barsawiańskich dzieci w szczycie dzieciecej radości.
Offline
Ksenomanta początkowo poświęcił swoja uwagę ksiedze. Analizując kilka początkowych wersów zwrócił sie do drużyny:
Niezwykle cenne. Księga zawiera piec zaklęć odsyłajacych i przyzywajacych pieć różnych horrorów do świata astralnego. Jednak....bardzo skomplikowane...aczkolwiek. - urwał na moment wczytując sie bardziej.
Mógłbym podołać. Lebannen chyba też.
Offline
Czarodziej spokojnie zaczął tkać zaklęcie. Następnie skupił uwagę na zębatce trzymanej przez Azathaara. Robił to bezintruzyjnie, gdyż widząc ekscytację t'skranga tym przedmiotem nie chciał mu tego przedmiotu odbierać. Pragnął tylko potwierdzić, czy to może być artefakt Upandala, po który przebyli taki szmat drogi.
[ Czy da się ocenić czy to jest przedmiot Pasji? ]
Offline