Earthdawn

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#5896 2012-05-19 00:20:00

 Ariel

Świeżak

Skąd: Z'adupie
Zarejestrowany: 2012-01-30
Posty: 445
Punktów :   
WWW

Re: Sesja

- Nie, bo potem wsiadłbyś mi na dupę bardziej niż teraz za ośmieszenie swoich agentów przed królową. - rzucił Ariel unosząc miecz i desperacko zbierając w sobie resztki sił.

[ karma, ciekawe kiedy się skończy, agresywny atak ]

Offline

 

#5897 2012-05-19 00:33:18

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Flint tylko czekał na taką odpowiedź, poprawił cios w ucho. Fechmistrz poleciał za siebie i poczuł jak rzeczywistość zaczyna wirować. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale powietrze uszło mu z płuc. Upadł na piach.
Publika zaczęła wiwatować. Nawet shivalahala klaskała. Tymczasem przy Arielu znaleźli się głosiciele Garlen...

Offline

 

#5898 2012-05-19 00:48:57

 Ariel

Świeżak

Skąd: Z'adupie
Zarejestrowany: 2012-01-30
Posty: 445
Punktów :   
WWW

Re: Sesja

- Zadowolony? Królowa na pewno się ucieszy, że trzeba osobiście łoić dupska by załatwić sprawę, zamiast wyręczać się agentami. - Ariel palnął nieco z wyrzutem, ale na koniec uśmiechnął się do Flinta i podał mu rękę. Koniec końców dużo się nauczył o swoim szefie dzięki tej walce, na pewno tego że można na nim polegać gdyby przyszło do ratowania ich nieszczęsnych tyłków. Poza tym nie miał po co czuć jakiejkolwiek urazy i liczył na to samo ze strony krasnoluda. Cóż, miał za sobą nieco doświadczeń od ostatniego pojedynku na arenie i chciał w wolnej chwili potrenować jeszcze, może z Ivvanem wreszcie?

Offline

 

#5899 2012-05-19 09:25:47

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Shivalahala wstała i kilku kwiecistych zdaniach wyraziła swój podziw dla takich umiejętności jakie zaprezentowali throalscy adepci. Stwierdziła, że z takimi sojusznikami V'strimon nie ma się czego obawiać. Szczególny podziw wyraziła dla dwóch tskrangów, które godnie reprezentowały jej dom.
Tymczasem odprowadzono Was do swoich pokoi. Flint przekazał, że w Pływającym mieście zostaniecie jeszcze przez około trzy-cztery tygodnie. Ponoć władczyni nalegała żebyście mieszkali w głównej wieży. Będziecie mieli do dyspozycji salę treningową. Niestety tym razem za nauczycieli trzeba będzie zapłacić.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dwa t'skrangi klęczały przy dziwaczny urządzeniu z tarczą jak u zegary, na którym umieszczono spory worek z nieznaną zawartością. Przyglądały mu się uważnie i szeptały coś do siebie. Wreszcie jeden z nich odezwał się do siedzącego w głębi pokoju otyłego przedstawiciela swojej rasy.
- Panie! Nie może być inaczej! Ale brakuje tylko pół uncji. To chyba niewiele...
- Milczeć! - krzyknął grubas - Dla was to tylko pół uncji, ale dla karteli... to coś... znacznie... znacznie większego... - oddychał ciężko i mówił jakby z trudem dobierał słowa - tu idzie... o honor! Musicie to zrozumieć! O HONOR!
Nagle wstał gwałtownie z krzesła, a dwa tskrangi spojrzały ku sobie z przerażeniem. Najwyraźniej szykowało się coś dużego.
- Siny Jack nas oszukał! Znajdźcie go i złóżcie mu propozycję nie do odrzucenia!
Spojrzał na swoich podwładnych, jednak ich im wskazywały że nic nie rozumieją. Westchnął ciężko i omal nie krzyknął:
- Po prostu utnijcie mu ten cholerny ogon!!!!!!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Parostatek Vstrimon spokojnie wpływał do niewielkiej zatoczki.
- No no - powiedział admirał zacierając dłonie - szykuje się interes życia! I wszystko dla shivalahali i dla dobra domu. A przy okazji i nam spadnie trochę grosza. Wyobraźcie sobie całe magazyny po Kurtzu! To mała fortuna.
Dwaj pierwsi zwiadowcy byli już na ziemi i biegli w stronę zabudowań. Wrócili po kilku minutach a ich miny nie wskazywały na nic dobrego.
- Admirale! - krzyknął jeden z nich - musicie to zobaczyć!
Chcąc nie chcąc kapitan zszedł na ląd. Utyskując na podwładnych ruszył ku zabudowaniom i... oniemiał. Połowa wioski była doszczętnie spalona. Magazyny nie istniały. Wszędzie walały się trupy tskrangów w stanie zaawansowanego rozkładu.
- Co to ma znaczyć?? - zapytał
- Rozpoznaliśmy ich po emblematach - spokojnie powiedział zwiadowca. - To przedstawiciele kilku gildii kupieckich z Wężowej. Musieli zwiedzieć o Sercu Mroku prędzej niż my. Widać doszło tu do bitwy, a magazyny spłonęły. Pewnie razem z zawartością. Nikt nie wzbogacił się na tym przeklętym miejscu! Co robimy?
- Spalić... - wycedził admirał - Wszystko aż do ziemi! Niech powróci tu dżungla!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Ehhhh to nie było zadanie godne adepta. No żeby jeszcze jakaś eskorta, żeby jeszcze w Pływającym Mieście. Ale tutaj? Na tym zadupiu? I to kogo jakiegoś starca, który całe dnie spędza w pokoju. I jeszcze poprosił o... szydełka! Na Pasje to jakiś absurd. No ale Flint kazał, Nadev wykona. Nie ma to tamto."
Stał więc przed drzwiami i uważnie obserwował spokojną okolicę. Dręczyła go myśl, że coś zrobił nie tak - że gdzieś tu musi być jakiś haczyk. Być może gdyby przyjrzał się zamówionemu przez starca szydełku, zobaczyłby że odpowiednio wykorzystane może być zabójcze. Ale uspokajał się tym, że przecież doskonale widzi trzy strony świata z których mogło nadejść niebezpieczeństwo. Ono jednak nadeszło z czwartej strony, w postaci prostego ostrego kawałka metalu, który wbity w kark raz na zawsze zakończył służbę Nadeva

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Talven Lannister szedł szybko korytarzem pałacu i mełł przekleństwa. Już mieli wyruszać, statek był gotowy do drogi a ich czekała przygoda w dżungli. A tu nagle pojawia się niewolnik od Nolana i każe o wszystkim zapomnieć. Co takiego mogło się wydarzyć?
Wszedł do przestronnego gabinetu. Nolan stał tyłem, w drzwiach na taras zupełnie zasłaniając widok na Powietrzną Przystań.
- Spocznij Talvenie - powiedział spokojnie
- Ależ Nolanie! Dlaczego....
- Wszystko Ci wyjaśnię - przerwał mu przełożony - Po pierwsze Oko przejęło już artefakt!
- Co???? Tak szybko?
- Tak właśnie. Co więcej musiałem odwołać Glaciusa. Próbował przejąć Koło ale został rozpoznany. Na szczęście udało mu się zbiec. Mimo wszystko dobrze się spisał, myślę że spokojna starość na Therze będzie wystarczającą nagrodą. No i przekazał nam ciekawe informacje. Twój plan zdaje się działać wyśmienicie a Lyoreth hmmmm chyba jeszcze nie jest tak źle jak nam się wydawało.
Talven uśmiechnął się tylko, a Nolan kontynuował.
- Oko przejęło artefakt, ale tym razem to my będziemy pierwsi. Mam namiary na kolejny przedmiot! I nie martw się, że nie zobaczysz dżungli. Wyślę Cię do dżungli, ale... trochę innej. Zresztą nie ma tego złego. Teraz i tak byś nie poleciał.
- Dlaczego?
- Chodź na taras sam zobaczysz - powiedział theranin wkraczając na taras.
Chwilę potem stali tam razem jak urzeczeni wpatrując się w rozciągający się przed nimi widok. Wieczorne niebo nad Vivane było usiane sylwetkami powietrznych statków. Były ich setki, a w promieniach zachodzącego słońca wyglądały po prostu pięknie. Pierwszy Legion Therański zwany potocznie Horrorem właśnie osiągnął Powietrzną Przystań

Koniec "Serca Mroku
Antrakt
Ten dzień mieliście jeszcze spędzić w wieży. Dopiero jutro mogliście wyjść do miasta. Dziś jeszcze czekały Was obowiązki towarzyszenia Axelbaumowi do południa. Potem mogliście trenować lub odpoczywać. Co kto woli.

Offline

 

#5900 2012-05-19 09:43:22

 Ariel

Świeżak

Skąd: Z'adupie
Zarejestrowany: 2012-01-30
Posty: 445
Punktów :   
WWW

Re: Sesja

[ szkolenie czytania z Lebem lub sparing z Ivvanem - jeśli jestem oczywiście wyleczony i ktokolwiek się na cokolwiek zgodzi ]

Offline

 

#5901 2012-05-19 11:24:17

 Felsarin

Maczuga

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2830
Punktów :   11 

Re: Sesja

Felsarin miał wiele rzeczy do załatwienia. Towarzysze jednak mogli spotkać w bardzo różnych miejscach. W wieży, w komnatach dyplomatów, w bibliotece, a także na targowisku.
Wieczorem jednak chętnie odpoczywał i był gotów wyjaśniać towarzyszom ewentualne ich zapytania związane z historią, którą dane było im poznać.
Ivvanowi zaś służył chętnie butelkami dobrego wina.


Nic nie ma sensu, jeżeli nie angażuje naszego ciała i umysłu. Przygoda spotyka nas wtedy, kiedy się w nią rzucimy.

Offline

 

#5902 2012-05-19 11:53:49

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

Ivvan miał z góry założony plan na ten pobyt. Dużo czasu spędzał z Eyeden. Kiedy indziej znikał gdzieś by w samotności oddawać się treningom. Spędzi też sporo czasu na pogawędkach z Felsarinem, który nader hojnie obdarowywał go najlepszymi winami pływającego miasta. Spróbuje znaleźć odpowiedź na pytania o jego ojca, powiązania rodzinne z Shivalahalą itp.

Offline

 

#5903 2012-05-19 12:48:38

Lebannen

Wrestler

Skąd: Góry Smocze
Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2679
Punktów :   11 

Re: Sesja

Czarodziej podobnie jak pozostali ganiał po mieście i wieży za własnymi celami. Codziennie można go było spotkać na arenie wymachującego swoim berdyszem, a czasem również jakimś kolorowym przezroczystym mieczem. Poza tym Leb nawiązywał nowe znajomości z adeptami magii w okolicy, a wieczorami - przed spoczynkiem - spotykał się z Arielem celem nauki czytania i pisania języka krasnoludzkiego.

Offline

 

#5904 2012-05-19 21:40:58

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 7419
Punktów :   20 

Re: Sesja

Zrelaksowani i wypoczęci, z nowymi zdolnościami i przedmiotami, zasiedliście w karczmie "Pod zakręconym ogonem" w samym centrum Pływającego Miasta. Filnt kazał jeszcze na siebie czekać, ale zamówił dla Was kilka butelek wina...

Offline

 

#5905 2012-05-19 21:43:35

 Felsarin

Maczuga

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2830
Punktów :   11 

Re: Sesja

Jak miło. To co? Jak spędziliście czas? Mam nadzieję, że owocnie!


Nic nie ma sensu, jeżeli nie angażuje naszego ciała i umysłu. Przygoda spotyka nas wtedy, kiedy się w nią rzucimy.

Offline

 

#5906 2012-05-19 21:53:16

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

Ivvan siedział uradowany z racji darmowej popijawy. Pierwszy sięgnął po butelkę i rozlał do kamionkowych kubków. Następnie wzniósł swój gotowy do toastu.
No to za spotkanie. Dobrze że kolejny raz w komplecie a było ciężko nie ma co!
Następnie stuknął się z każdym po kolei z uśmiechem na ustach po czym wychylił cały kubek od razu.
Ciekawe ile kasy rzuci szef za ostatnią robotę. Stawka powinna być 10-krotna przy spotkaniu horrora.

Po chwili zwrócił się do Ariela.
No młody jak cie kurde nie lubię... tak po walce z szefem zaczynam doceniać. Dobrze mu tak, że go trochę porysowałeś. Może stary zacznie doceniać swoich rekrutów.

Offline

 

#5907 2012-05-19 21:53:21

 Ariel

Świeżak

Skąd: Z'adupie
Zarejestrowany: 2012-01-30
Posty: 445
Punktów :   
WWW

Re: Sesja

Na początku konwersacji Ariel postanowił zamknąć sobie usta zsiadłym mlekiem, które wyjątkowo mu zasmakowało ostatnimi czasy. Walczył ostro ze swoją niewyparzoną gębą, co Leb mógłby potwierdzić, widząc zapał fechmistrza do studiowania krasnoludzkich pism, które na razie jeszcze dukał na głos, ale rozpoznawał litery już całkiem nieźle.

Offline

 

#5908 2012-05-19 22:12:45

Lebannen

Wrestler

Skąd: Góry Smocze
Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2679
Punktów :   11 

Re: Sesja

Leb z uśmiechem stuknął się z kubkiem Ivvana, ale tylko słysząc jak liczy na wysoki żołd, momentalnie zrzedła mu mina i odstawił kubek na stół. Nie potrafił się pogodzić, że kogoś może w tak szczytnej sprawie motywować nagroda pienężna. [ Przecież wynieśliśmy mnóstwo srebra z ostatniej misji, jeszcze mu mało?! ], myślał sobie obsydianin. Szybko jednak postarał się odgonić złe myśli o elfie, z którym wszak niejedno przeszedł.

- Pewnie każdy z nas trenował i podnosił umiejętności. Ja też nie próżnowałem, choć może tego nie widać od zewnątrz. Czy ty Felsarinie również nauczyłeś się czegoś nowego? - zagaił zwiadowcę, równolegle do rozmowy Ivvana z Arielem.

Offline

 

#5909 2012-05-19 22:19:50

 Ivvan

Wóda dziwki i sztylety

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 3895
Punktów :   11 

Re: Sesja

Elf zauważył że Leb źle znosi temat pieniędzy. Starał się tego na razie nie drążyć i czekał na odpowiedź fechmistrza. Wiedział jednak, że wróci do tego tematu później. Oby tylko nie był już zbyt bardzo pijany.

Offline

 

#5910 2012-05-19 22:20:42

 Felsarin

Maczuga

Zarejestrowany: 2011-01-17
Posty: 2830
Punktów :   11 

Re: Sesja

[będę mógł Ci odpowiedzieć dopiero jak Igor mi odpowie na mojego maila z listą życzeń ]


Nic nie ma sensu, jeżeli nie angażuje naszego ciała i umysłu. Przygoda spotyka nas wtedy, kiedy się w nią rzucimy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl