Administrator
Ivvan tylko westchnął:
- Obawiam się, że nikt kto nie był w środku nie zna odpowiedzi. A skoro to my stworzyliśmy klucz to znaczy, że nikt nie wie co jest w wewnątrz
Offline
Felsarin pośpieszył do towarzyszy, a kiedy dotarł do Eyeden i Ivvana powiedział:
- Eyeden, dobrze pamiętam, że umiesz nawigować? Jeśli tak, Twoja pomoc będzie potrzebna na mostku.
Offline
Eyeden otworzyła oczy i spojrzała na tskranga.
-Tak, tak umiem... -Dziewczyna cmoknęła elfa w policzek i pogłaskała Solarisa. Podniosła się i przywołała na ramię kruka.
-Odpoczywaj Ivvan. -Powiedziała łagodnie i kiwając Felsarinowi ruszyła do wyjścia. Skierowała się od razu na mostek a po drodze grzebała w plecaku by znaleźć sekstans.
Offline
Administrator
Dwudniowa podróż minęła spokojnie. Obecność Eyeden na pokładzie nie wzbudzała żadnego zainteresowania. Kontakty z innymi załogami ograniczone były do minimum -jedynie podczas przekazywania rozkazów na pokładzie pojawiali sie inni z Ludów Pustyni. Raz tylko na łódź przybył ktoś od Lannistera, ale Eyeden znajdowała się wtedy w swojej celi. Podróż wydłużała sie. Czasem przystawaliście aby uzupełnić zapasy na mijanych wyspach, czasem przyśpieszaliście. Reszta floty nie była widoczna cały czas - podróżowaliście w kilku odrębnych grupach. Tylko niekiedy Waszym oczom ukazywały się potężne therańskie okręty, których załogi najwyraźniej w większości przeszły na stronę Lannistera. Rankiem ósmego dnia Eyeden zauważyła poruszenie wśród łodzi, które wyforsowały sie naprzód. Nic dziwnego - na horyznocie widać było chmurę, która mogła zwiastować burzę. Władczyni Zwierząt przyjrzała się chmurze i zrozumiałą swoją pomyłkę. Dla pewności sprawdziła azymut i wreszcie była pewna - przed nimi majaczyła Wielka Thera.
Offline
Dziewczyna przez chwilę wpatrywała się w Wyspę jakby nie istniało nic innego. Chwila rozczulenia minęła szybko. Kochała Therę ale teraz w jej życiu było miejsce tylko na jedną miłość. Warknęła sobie cicho pod nosem jakby groziła Wyspie i poszła poinfomować przywódcę Jeźdźców.
-Wielka Thera na horyzoncie. Idę powiedzieć reszcie...
I poszła poinformować Ivvana i Felsarina.
[Jak on ma na imię? ciągle zapominam...]
Offline
Administrator
[Najgorsze jest to, że ja też nie:P]
- Świetna robota odpowiedział mężczyzna. Zaraz jednak spochmurniał. pewnie niebawem będzie mieli delegację Theran na pokładzie. Zaczekajcie w kajucie aż dam znać, że jest bezpiecznie
Offline
Administrator
[Tak ]
- Pewnie, że tak ale co z blokadą? zasępił się Ah-jizar Muszę wiedzieć co planuje Lannister i jak chcesz pozbyć sie blokady. Potem podejmiemy decyzję
Offline
Felsarin skinął głową na wieści od Eyeden. Długo już wyczekiwał tego momentu. Usiadł w kajucie i czekał na sygnał.
Offline
Administrator
- Moim zdaniem od razu na plażę, szukać tego kamulca powiedział krótko Ivvan.
Offline
[I tu dochodzimy do tego istotnego momentu dobrze ze zrobiłam powtórkę]
-Ale ten kamień przeniesiono...Omfalosa. A część Wyspy na której stał uniosła się tworząc więzienie dla magów. -Przypomniała Eyeden. -Mówiono nam że sama obecność klucza w tym miejscu powinna otworzyć Komnatę ale dokąd powinniśmy się udać? Na fragment latającej Wyspy-więzienia czy tam gdzie teraz jest woda...?
Offline
Administrator
- Moim zdaniem latające więzienie powinno być naszym celem - odezwała sie milcząca do tej pory Carmel.
Ivvan popatrzył na nią zaskoczony:
- W zasadzie dlaczego? Mieliśmy szukać miejsca. Plaża jest tak samo dobra powiedział elf.
- Nie wiem Carmel uśmiechnęła się smutno Tak tylko czuję
Offline