Pawel kazdy z nas patrzy na sytuacje z pkt widzenia swojego bohatera. Z pkt widzenia Eyeden mimo ze Thad zapytal ja o co chodzi to bylo tylko pytanie grzecznosciowe. Jak dla mnie nie zadal sobie trudu zrozumienia co ona czuje. Trzymal sie swojego zdania bez dopuszczania do siebie mysli ze ktos moze miec inne zdanie. Niby rozumie niby prosi o wyjasnienia ale na koncu i tak jest wniosek -ale ty sie mylisz. Nie mowiac juz o tym ze Thad przeinaczal zdania Eyeden w pozniejszej dyskusji.
Offline
Eyeden napisał:
Jak dla mnie nie zadal sobie trudu zrozumienia co ona czuje. Trzymal sie swojego zdania bez dopuszczania do siebie mysli ze ktos moze miec inne zdanie.
Kojarzy mi się to raczej z Eyeden niż z Thaddem Zarówno jeśli chodzi brak zrozumienia dla innej postaci, jak i o braku dopuszczaniu do myśli, że ktoś może mieć inne zdanie Eyeden szanuje tylko tych, którzy są dużo wyżej niż ona, bo wie, że trudno by jej było ich dosięgnąć.
Offline
A Thadd jak słyszy od Eyeden, że czuje się niepotrzebna, że inni ją zastąpili w drużynie, to widzi w niej małą niedopieszczoną księżniczkę. Czego ona oczekuje?
W dyskusji dot. snów prychnął sobie, bo Ivvan powiedział coś oczywistego. To te wszystkie dodatkowe szczegóły, których Eyeden nawet nie przyznała mu się, że zna, które czyniły różnicę. Ale jak zapytał o nie, to Eyeden już miała dla niego tylko cięte komentarze. Mimo wszystko Thadd był najbardziej pokojowo nastawiony ze wszystkich (za wyjątkiem Felsarina ).
Eyeden napisał:
Pawel kazdy z nas patrzy na sytuacje z pkt widzenia swojego bohatera.
Dobrze wiedzieć choćby teraz, bo myślałem, że to nie ma miejsca, skoro umiesz oddzielić świat gry od rzeczywistego. Czyli co, to wszystko byłaś obrażona Ty, że Twoja postać jest źle traktowana?
Dodam jeszcze, że ostatecznie jestem szalenie zadowolony z naszej kłótni. Zwykle gram tak, żeby wygrać. Taka już moja natura. Po stresie związanym z sytuacją w drużynie natomiast położyłem na tym lachę i okazało się, że już bez stresu mogę się rzucić na śmiertelny pojedynek z tymi, z którymi wcześniej kryliśmy swoje plecy. I na swój sposób dojrzałem piękno tej sytuacji, jako widz - nie jako gracz.
Ostatnio edytowany przez Thaddeus (2013-10-29 11:14:28)
Offline
Nie ma się już co sprzeczać. Zobaczymy co będzie dalej. Myślę, że ktoś patrzący na to bardziej obiektywnie może Wam tutaj pomóc i to czy skorzystacie będzie zależało tylko od Waszych postaci
Offline
Moje antypatie i sympatie nie mają wpływu na to jak kieruję swoją postacią. Choć w rzeczywistości o Eyeden mam jak najgorsze zdanie po ostatniej przygodzie, to Thadd bynajmniej - on jest się gotów pogodzić w każdej chwili.
Offline
Wiecie, zastanawia mnie jedna kwestia. Każdy podczas oceny przygody szczerze (przynajmniej mam taką nadzieję) wyraża swoje uczucia i opinie. To powinno obchodzić tylko MG. Dziwnym trafem zawsze dopierdalacie się do mnie mimo że mam takie samo prawo do komentowania jak Wy. W moim komentarzu nawet nie wspomniałam o Waszych bohaterach i zarzuty które miałam, przedstawiałam Igorowi.
Offline
Zarzuciwszy mi, że nie znam się na grze, bo za krótko gram też jest ocenianiem gry?
Naprawdę nie dzwoni Ci z żadnej strony, że skoro ktoś "się dopierdala" za każdym razem, to może znaczyć, że Twoje postępowanie rzeczywiście nie jest tak krystalicznie czyste?
Offline
Hmm, no ja pozwoliłem sobie skomentować coś co zwróciło moją uwagę. Dopierdalanie się zaczęło potem. Jeśli sobie życzysz to mogę Twoich postów nie czytać.
Offline
Karola ja zaznczylam ze grasz za krotko by wiedziec cos o upokarzaniu postaci przez Igora w dluzszym okresie czasu. Wniosek o tym ze nie znasz sie na grze wydzedl od Ciebie nie ode mnie.
Offline
No weź mnie nie rozśmieszaj i nie manipuluj swoimi słowami. Jakoś wszyscy zrozumieli inaczej. A jeśli miałaś co innego na myśli, to proszę o klarowniejsze wyrażanie. Przecież "jeszcze nikt w myślach nie czyta". Nie zmienia to jednak faktu, że dalej bawisz się w ciuciu babkę i nie odpowiadasz na zarzuty. Robisz to specjalnie?
Offline
Administrator
A bo widzę, ze umknęło mi jedno pytanie - Chigurh odnalazł w rezydencji Clanga druga polowe korespondencji z Fugerem. Tam padało imię Leba - skoro jednak ktoś inny zjawił się w rezydencji z jego papierkiem, ork uznał Leba za kogoś Wam bliskiego - przyjaciela/towarzysza. Stąd jego "zemsta".
Offline